Gdy dojrzeje w nas pragnienie pójścia do spowiedzi, czyli nawrócenia, poprawy swojego życia,zerwania ze złem i wszystkim tym co oddala nas od Boga, warto odpowiednio się do takiego wydarzenia przygotować.
Trzeba tez pamiętać, że prawdopodobnie nie ma takich grzechów, których kapłan już nie słyszał, a za kratami konfesjonału tak naprawdę urzeczywistnia się nasze spotkanie z Miłosiernym Bogiem, w którym spowiednik jest tylko pośrednikiem. Nie traktujmy tego jak spotkania z naszym proboszczem czy wikarym, a raczej biblijne wejście do Jordanu i obmycie się z całego naszego wewnętrznego brudu.Trzeba też dodać, że wszystko co zostało wyznane pozostanie w konfesjonale, gdyż spowiednika obowiązuje tajemnica spowiedzi!
Warto się do takiego spotkania odpowiednio przygotować, pomoże w tym na pewno 5 warunków dobrej spowiedzi.
To pierwsza rzecz, od której należy zacząć przygotowanie do spowiedzi. Najlepiej jest poprzedzić go modlitwą do Ducha Świętego, o to by móc stanąć w prawdzie o sobie samym i w sposób zgodny z rzeczywistością ocenić swoje postępowanie.
„Przyjdź Duchu Święty, Duchu światła i prawdy, który przenikasz tajemnice serca ludzkiego, przed którym nie ma nic skrytego; przyjdź i oświeć mój rozum, abym przypomniał sobie swoje grzechy i poznał ich złość. Przyjdź i skrusz moje serce, abym za te grzechy szczerze żałował, a wolę umocnij do powzięcia skutecznego postanowienia poprawy. Najświętsza Panno, święty Aniele Stróżu i wszyscy moi święci Patronowie, wyproście mi łaski potrzebne do poznania, czym obraziłem Najświętszego Boga. Amen.”
Przykładowe rachunki sumienia znajdziemy w książeczce do nabożeństwa, na stronach internetowych, a w okresach przedświątecznych często są wyłożone kartki z rachunkiem sumienia w kościołach. Mogą się one od siebie różnić, ale najczęściej odnoszą się do 10 przykazań Bożych, czyli:
Przykładowy rachunek sumienia
Żal za grzechy to po prostu uznanie ich i poczucie świadomości, że dopuściliśmy się czegoś złego. Trzeba dodać, że chodzi o ocenę teologiczną, czyli w świetle nauczania Kościoła. Nawet to co wydawało nam się piękne, radosne itd., może być uznane za Kościół za przynoszące zło. W poczuciu żalu chodzi o uznanie popełnionego czynu za oddalający nas od Boga i od tego do czego wzywa nas Ewangelia.
Katechizm Kościoła Katolickiego, opisuje żal za grzechy jako ból duszy (KKK 141).
Kiedy kogoś zranimy, to najczęściej nie chcemy popełniać tego czynu po raz kolejny. I o to chodzi w mocnym postanowieniu poprawy – zraniłem samego Boga, a chcąc być przy nim blisko, będę się starał unikać tych samych błędów i okazji do ich popełnienia.
Postanowienie poprawy to deklaracja – nie chcę już więcej czynić zła – wybieram dobro. Nie chodzi tu o składanie obietnic, które człowiek w swej ludzkiej słabości prawdopodobnie i tak złamie, ale o mocne (!) chęci poprawy. Oznacza to, że użyję swoich całych sił, zrobię co tylko mogę i będę pracować nad sobą by trwać w dobru, a unikać złego. Im bliżej Boga i sakramentów pozostaniemy, tym łatwiej będzie nam wytrwać.
To zasadnicza część spowiedzi, dlatego należy szczerze i odważnie wyznać swoje grzechy, nie zatajając niczego. Jak zostało wspomniane na początku, kapłana nie obchodzi personalnie to co zostanie wyznanie, oczywiście będzie się on w nauce po wyznanie grzechów do tego odnosił, ale po to by pomóc Ci budować na nowo, jeszcze pełniejszą relację z Bogiem. Dlatego należy odrzucić, często towarzyszący człowiekowi lęk i wstyd. Jednak gdy dla kapłana coś będzie niejasne, może chcieć dopytać, o to co mieliśmy na myśli. Uniknięcie, z pewnością niekomfortowego, dopytywania się o sprecyzowanie grzechu ułatwi nazwanie go po imieniu już w trakcie jego wyznawania. Przy wypowiadaniu złych uczynków (szczególnie tych najcięższych lub najbardziej wstydliwych) następują próby złagodzenia ich, użycia eufemizmów, użycia formy bezosobowej (robiło się to i tamto) i inne zabiegi językowe. Nazwanie grzechu po imieniu ma też być tym ostatecznym krokiem do uznania prawdy o sobie, by ze wzbudzoną skruchą i chęcią poprawy budować nowe „ja”.
Często odchodzi się od spowiedzi uznając to za zakończenie całego procesu, pozostaje tylko pokuta (najczęściej modlitwa) do odprawienia i na tym wiele osób kończy. Jednak by w pełni pracować nad sobą, nad dążeniem do bycia lepszym, należy w świetle popełnionych czynów, zobaczyć co możemy naprawić, kogo przeprosić, jak zmienić nasz stosunek do siebie czy bliźniego, by więcej nie ranić.
W myśl starej zasady „Oddaj każdemu, co mu się słusznie należy” trzeba rozważyć w jaki sposób skrzywdziliśmy innych i jak możemy im to wynagrodzić (odwołując wypowiedziane oszczerstwa, oddając skradzione przedmioty, przepraszając lub w inny sposób wyrównując szkodę).
Teraz możemy cieszyć się z owoców nawrócenia i trwać w nich jak najdłużej korzystając jak najczęściej z sakramentu pokuty.
Obecnie kremacja jako forma pochówku zyskuje na popularności. Trend ten ma to kilka przyczyn. Kremacja…
Kremacja jest coraz częściej praktykowanym sposobem pochówku, obok tradycyjnego pogrzebu. Spopielenie może nastąpić wyłącznie po…
Coraz większa świadomość na temat tego, jak działa nasze środowisko i czego potrzebuje, pozwala na…
Kiedy stajemy przed koniecznością pochówku naszych bliskich lub rozważając swój własny pochówek w przyszłości, niejednokrotnie…
Od czego zacząć planowanie ślubu? Planowanie ślubu warto zacząć od wyznaczenia daty oraz budżetu. Kwotę,…
Rozmawiamy ze św. Bernardem z Clairvaux, opatem cysterskiego klasztoru w Clairvaux, wpływowym teologiem XII wieku…