dobrymi szlakami

Spowszedniały grzeszek

krl

Kopiowanie płyt

Każdego dnia stajemy przed dziesiątkami, ba – nawet setkami wyborów i nie chodzi bynajmniej jedynie o wybór jogurtu czy sukienki, ale przed wyborami (chociaż to może szumnie zabrzmi) pomiędzy dobrem a złem. Oczywiście, rzadko kiedy traktujemy te wybory śmiertelnie poważnie – no bo przecież co komu można zaszkodzić jedną „niewinną” ploteczką lub drobnym uchybieniem czy to zasad bezpieczeństwa, czy też innego rodzaju regulaminów.

Jedną z takich „drobnostek” jest kopiowanie materiałów objętych prawami autorskimi. Dotyczy to zarówno płyt z muzyką, filmami czy oprogramowaniem, ale również książek (a w sposób szczególny – podręczników akademickich). Przecież to tak łatwo usprawiedliwić, autor danego filmu sprzedał setki tysięcy kopii, więc jeśli na jednej więcej nie zarobi, to krzywdy żadnej nie odczuje, a jego firma nie stanie na krawędzi bankructwa. Jeśli dodać do tego, że ceny są zdecydowanie zawyżone (wręcz niesprawiedliwe), to przepis na usprawiedliwienie mamy gotowy. Mało kto zdaje sobie sprawę z bardzo prostego faktu – kopiowanie to korzystanie z mniejszego bądź większego wysiłku drugiego człowieka bez wynagrodzenia, bez sprawiedliwej zapłaty. Jednym słowem – kradzież. Autor tego tekstu też zdaje sobie sprawę, że bardzo łatwo dla takiego zachowania znaleźć setki usprawiedliwień, pokrętnych wytłumaczeń – nie zmieni to jednak jednego – kradzież pozostaje kradzieżą i spowiadać się z niej trzeba.

14 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *