Podążam Drogą Nadziei…

szlakami.pl

Idę ulicą pełną ludzi i zastanawiam się: czy oni są w stanie odczytać w moich oczach moją drogę, mój cel… Czy oni rozumieją mój strach przed tym co ma się za chwilę wydarzyć?
Przecież za chwilę znajdę się w innym świecie, przekraczając próg Oddziału Hematologii.
Czy w moim sercu nie zgaśnie nadzieja…?
Przecież tam rzeczywistość jest zupełnie inna…
Czy podołam jej wyzwaniom?
Nagle przede mną otwierają się drzwi Kliniki, nie odwracam się już za siebie… Mijam korytarz, dziewczyny w chusteczkach i ludzi w białych kitlach. Nagle moim oczom ukazuje się napis: „Hematologia” i już wiem, że Bóg dał mi zadanie: być przykładem dla innych w swojej walce z chorobą. Dlatego dziś otwieram Ciebie, Pamiętniku, po raz pierwszy i dodaję ten wpis, podążając Drogą Nadziei…

8 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *