dobrymi szlakami

Muzyka kanoniczna

kl. Karol

Ustalenia

Każdy papież przykładał dużą wagę do muzyki kościelnej, skąd liczne dokumenty, w których wskazywali kierunki jej rozwoju, czy też zagrożenia, jakie się w niej pojawiały. W tym krótkim artykule zajmę się jedynie kilkoma z nich, a chociaż „wiek” niektórych przekracza nawet 100 lat, to wbrew pozorom do dziś pozostają niezwykle aktualne.

Zacznę od pochodzącego z 1903 r. motu proprio św. Piusa X i konstytucji apostolskiej Piusa XI „Divini cultis” z 1928 r. Chociaż oba dokumenty dzieli ćwierć wieku, to dotykają podobnej problematyki, a mianowicie – odnowy liturgicznego śpiewu Kościoła. Podkreślają, że „Kościół żadną miarą nie może śpiewu z towarzyszeniem instrumentów uważać jako doskonalszej i czynnościom świętym odpowiedniejszej formy muzycznej(…)”. Nie oznacza to jednak, że Kościół wykluczał jakąkolwiek muzykę. Niesłabnącym poparciem papieskim cieszyły się organy, jako instrument „przekazany przez pokolenia poprzednie”. Obaj papieże zwracają również uwagę, że należy przywrócić do użytku ludu śpiew gregoriański. To ostatnie polecenie jest o tyle istotne, że zostanie powtórzone we wszystkich dwudziestowiecznych dokumentach kościelnych, które dotyczą muzyki.

Kolejne dwa dokumenty – encyklika „Mediator Dei et hominum” (1947) i „Musica sacrae disciplina” (1955), których autorem jest Sługa Boży Ojciec Święty Pius XII również podkreślają prymat śpiewu gregoriańskiego. Ów prymat wynika z faktu, iż „Kościół uważa [śpiew gregoriański] za swą własność, gdyż przejął go w starożytności od przodków i strzegł starannie w ciągu wieków (…)”, co więcej – śpiew ten stanowi również własność wiernych, gdyż wykonują go w czasie trwania Mszy Świętej (należy pamiętać, że dokumenty te powstawały, gdy w Kościele katolickim dominował klasyczny ryt rzymski – tzw. Msza trydencka). Nie oznaczało to jednak, że papież zamykał całkowicie dostęp dla muzyki współczesnej. Wprost przeciwnie – dopuszczał jej użycie, jednak pod warunkiem zachowania odpowiedniej godności, dostosowanej do liturgii. Pius XII podkreślał bowiem, iż „Kościół musi pilnie czuwać nad usuwaniem z muzyki wszystkiego, co nie odpowiadałoby godności kultu Bożego (…)”.

By nie zostać posądzonym o odwoływanie się jedynie do dokumentów powstałych przed Soborem Watykańskim II, powołam się na powstałą w czasie jego trwania Konstytucję „Sacrosanctum concilium” (1963). Śpiewem liturgicznym zajmuje się ona w punktach 112 – 121 i w zasadzie powtarza to, co było obecne w przywoływanym nauczaniu papieskim. Zgodnie z pkt. 116 Konstytucji: „Śpiew gregoriański Kościół uznaje za własny śpiew liturgii rzymskiej (…) powinien on zajmować pierwsze miejsce wśród innych równorzędnych rodzajów śpiewu”. Tym samym Ojcowie Soborowi podkreślili rolę tradycyjnego śpiewu, chociaż (podobnie jak to miało miejsce wcześniej) nie wyłączali innych rodzajów muzyki. Także w odniesieniu do instrumentów potwierdzono prymat organów piszczałkowych oraz utrzymano wiodącą rolę języka łacińskiego, jako języka własnego Kościoła katolickiego.

Praktyka liturgiczna lat posoborowych niestety poszła w zupełnie innym kierunku. Śpiew gregoriański praktycznie „wyginął”, a został zastąpiony piosenkami, które z powagą liturgii nie miały za wiele wspólnego. Dziki pęd ku oryginalności i nowoczesności w zachodniej Europie doprowadził do tzw. Mszy „techno” (pozostaje tylko pytanie, czy mamy w tym wypadku jeszcze do czynienia z Eucharystią, czy już z „dyskoteką liturgiczną”). W Polsce do takich skrajności nie doszło, co nie oznacza jednak, że w naszym kraju sytuacja bliska jest ideałowi.

Trzeba jednak przyznać, że śpiew gregoriański zaczyna się powoli odradzać. Świadczy o tym chociażby liczba płyt, którą sprzedali pewni belgijscy mnisi, czy wzrost ilości warsztatów tematycznych na jego temat. Renesansowi śpiewu własnego Kościoła sprzyjają również działania papieży, czy obecnego ceremoniarza papieskiego prałata Guido Mariniego i postulaty „reformy reformy” i tzw. nowego ruchu liturgicznego, których celem jest ściślejsze przestrzeganie wytycznych Soboru Watykańskiego II dotyczących przebiegu liturgii.

13 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *