Dialog międzyreligijny jest zakorzeniony

Ryszard Dezor

Dialog międzyreligijny jest wielkim przewrotem, na miarę kopernikańskiego, w postrzeganiu drogi do zbawienia, a co za tym idzie ” w spojrzeniu na inne religie

Spotkania modlitewne
Dialogiem międzyreligijnym nazywamy rozmowy i spotkania między przedstawicielami Kościołów chrześcijańskich i innych religii współczesnych (buddyzm, hinduizm, shintōizm, islam, judaizm i inne) w celu wzajemnego poznania i współpracy w zakresie wspólnych wartości humanistycznych i wymiany tych wartości religijnych, które mogą wzbogacić wyznawców poszczególnych Kościołów i religii. Odmiennymi formami dialogu są ekumeniczne międzyreligijne spotkania modlitewne, w których uczestniczą chrześcijanie, żydzi i muzułmanie (pierwsze w 1986 r. w Asyżu, kolejne w 1993 r. również w Asyżu) oraz sesje Światowego Parlamentu Religii w Chicago (w drugiej sesji 1993 roku uczestniczyło 6 tys. duchownych reprezentujących 125 wyznań).


Spotkanie w Asyżu w 1986 roku

Upierzony ateizm
Nie należy jednak mylić żadnej formy dialogu międzyreligijnego ze synkretyzmem (zwanym niekiedy „mieszaniną tego co najlepsze ze wszystkich religii”, „religią wszystkich religii” i znany jest również pod takimi nazwami jak „szerszy ekumenizm”, „większy ekumenizm” lub „duchowość globalna”), który utrzymuje, że nie ma jednego objawienia w historii, i że konieczne jest harmonizowanie, na ile to możliwe, wszystkich wierzeń, idei i doświadczeń religijnych aby stworzyć „jedną, uniwersalną religię dla ludzkości”. Wybitny kanadyjski pisarz katolicki – John Cotter, ostrzega wszystkich katolików naszych czasów przed synkretyzmem jako religią antychrysta, religią czasów ostatecznych.
Wielu teologów głęboko niepokoi się z powodu niezdolności rodziny ludzkiej, zmuszonej obecnie na dobre lub złe żyć blisko siebie, do znalezienia wspólnego etosu, wspólnej normy stosunków międzyludzkich. Rozumiemy, że etos taki musi być zakorzeniony we wspólnych przekonaniach na temat ostatecznych kwestii życiowych. Jednakże ów przekonujący, racjonalnie niemal oczywisty charakter synkretycznej odpowiedzi na potrzeby świata czyni ją o wiele groźniejszym wyzwaniem dla kościoła chrześcijańskiego niż może nim być kiedykolwiek w pełni upierzony ateizm. „Dla tych, którzy są w jakimś sensie wierzącymi chrześcijanami, światopogląd czysto materialistyczny nie stanowi poważniejszej pokusy. Nie można jednak powiedzieć tego samego o systemie myślenia zdającym się tylko przydawać szerszy wymiar wierze Kościoła.” ” mówi o synkretyzmie dr W. A. Visser’t Hooft, pierwszy Sekretarz Generalny Światowej Rady Kościołów.

Dalej działa
Autentyczny dialog międzyreligijny jest de facto wielkim przewrotem, na miarę kopernikańskiego, w postrzeganiu drogi do zbawienia, a co za tym idzie ” w spojrzeniu na „inne” religie. „Przewrót” ów odsuwa perspektywę Kościoła rzymskokatolickiego jako znajdującego się w centrum, choć jednocześnie wyostrza swoje podejście względem niefortunnej relatywizacji prawdy chrześcijańskiej.
Wyjaśnia ten problem gruntownie Jacques Dupuis we swojej książce „Chrześcijaństwo i religie” uwypuklając wiele kontrowersyjnych aspektów dialogu międzyreligijnego. Książka ta, ze względu na swoją innowacyjność, została dokładnie zbadana przez Kongregację Nauki i Wiary, a jej autor osobiście wyjaśniał przed komisją, że jego publikacja nie jest zachętą do relatywizmu ani synkretyzmu.
Pewnej dewaluacji ulega tutaj stwierdzenie, iż „nikt poza Kościołem nie jest zbawiony” i „człowiek zbawia się w Chrystusie”. W dalszym ciągu obowiązuje bowiem kosmiczne przymierze z Noem (późniejsze tj. z Abrahamem, Mojżeszem je dopełniają) w związku z czym pozostający poza Kościołem katolickim nie są wykluczeni ze Zbawienia. Moment wcielenia ” posłanie Jezusa Chrystusa jest ukoronowaniem wcześniejszych przymierzy i w żadnym razie ich nie unieważnia. Dalej bowiem działają Ojciec i Duch Święty ” dalej działa Duch Boży.

Bóg u innych
Tu pojawia się bardzo ważny moment związany z uzmysłowieniem sobie, że Bóg jest też w innych religiach (zbawcze znaczenie innych tradycji religijnych świata dla ich wyznawców), a zbawienie w Jezusie Chrystusie jest możliwe dla ludzi, którzy nie wyznają wiary w Niego i nie należą do Kościoła katolickiego. Każda religia jest darem Bożym dla ludzkości, każda niesie jakiś aspekt komplementarny (powinniśmy dostrzegać to, czym nas wzbogaca, a nie tylko to, czego jej brakuje). ?aska dialogu pomiędzy religiami polega bowiem na możliwości wzajemnego ubogacania się.
Rzetelny bowiem dialog międzyreligijny, o którym mówi Instrumentum laboris w rozdziale 5, nn. 135-136, prowadzony jest obecnie przez wielu członków instytutów życia konsekrowanego i osób świeckich pod kierownictwem biskupów. Osoby te pełnią tę trudną i delikatną misję, stosując jedynie metodę prób i błędów, oczekują wskazówek i wsparcia ze strony episkopatu i są im za nie wdzięczne, ponieważ wszelkie inicjatywy tego rodzaju zmierzają do pogłębiania świadomości znaczenia i praktyki owego dialogu.
Dialog ten, realizowany w duchu pokonywania zła dobrem, jest zadaniem nie tylko dla ekspertów i ludzi zajmujących się nim zawodowo. Dialog to dzielenie się własnym życiem na wszystkich poziomach z wyznawcami innych religii. To właśnie ma na względzie nauka Kościoła, kiedy mówi o dobrze znanych czterech poziomach dialogu: dzielenie się życiem z innymi idąc wspólną drogą; dzielenie się poprzez pracę podejmowaną dla dobra wspólnego w duchu dialogu działania i solidarności; dzielenie się z innymi ideami i przekonaniami, zgłębiając i omawiając wspólnie różne kwestie, także teologiczne;dzielenie się z innymi doświadczeniem Boga, na ile to możliwe, w dialogu poświęconym zaangażowaniu religijnemu i duchowemu.

Biskup uczy
Jak napisał Ojciec Święty Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio(por. n. 57), na każdym z tych poziomów za dialog odpowiedzialni są wszyscy, i jest on obowiązkiem każdego chrześcijanina i każdej wspólnoty chrześcijańskiej. Jako wyraz nowego przykazania, dialog ten domaga się integralnego zaangażowania i nie może ograniczać się do uprzejmych słów, dwuznacznego języka albo zebrań, które bardziej niż prawdziwymi spotkaniami są wydarzeniami medialnymi.
Instrumentum laboris podkreśla, że to biskup jest odpowiedzialny za nauczanie słowem i przykładem, co w rzeczywistości oznacza dialog. Za pośrednictwem listów duszpasterskich i publicznych oświadczeń, uwzględniających dialog międzyreligijny, biskup uczy wiernych swej diecezji, jakie jest znaczenie i na czym polega praktyka dialogu, jakie są jego motywacje, możliwości i warunki. Biskup uczy również wtedy, gdy jest gotowy spotykać wyznawców innych religii i podejmować z nimi dyskusję, gdy pragnie ogłaszać wspólne deklaracje odnoszące się do ważnych kwestii; gdy chce pracować wspólnie na rzecz pokoju i pojednania i zawsze jest gotowy — zgodnie z duchem Pana — uczynić pierwszy krok. Biskup uczy, gdy ustanawia w diecezji skutecznie działającą komisję do spraw dialogu, gdy pamięta o życzeniach z okazji świąt innych religii oraz gdy przyjmuje chętnie wizyty ich przedstawicieli z okazji świąt chrześcijańskich. Uczy wreszcie wtedy, gdy stwarza w diecezji odpowiednie warunki, aby wyznawcy różnych religii mogli przebywać wspólnie w seminariach, na wydziałach i w domach formacji życia konsekrowanego. W ten właśnie sposób obecnie Ojciec Święty pootwierał wiele drzwi, które były zamknięte od stuleci.

Wzorem Jezus Chrystus
Wzorem dialogu pozostaje zawsze sposób postępowania Jezusa Chrystusa. Jego dialog z Samarytanką oraz odkrycie wiary przez rzymskiego żołnierza to tylko dwa przykłady tego, jak słowo Boże proponuje, a nie narzuca Dobrą Nowinę. Wymiar kenotyczny, ogołocenie się Pana, ma dla duchowości dialogu znaczenie szczególne. Nie tracąc własnej tożsamości, Pan z miłości stał się podobny do człowieka. Ojciec Święty Jan Paweł II widział w kenotycznym hymnie z Listu do Filipian istotną cechę charakterystyczną duchowości misyjnej (Redemptoris missio, 88), której jednym z wymiarów jest właśnie dialog międzyreligijny.

18 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *