Zwyczaje pogrzebowe

Hubert Maćkowiak

Nie wąchaj!

Podobnie, jak ustawia się jedzenie obok zmarłego, tak samo panuje zwyczaj u ludów pierwotnych, by zostawiać pokarmy na grobie, np. Rumuni składają na grobie wino i chleb, a w niektórych okolicach Auxois stawia się naczynie z wodą święconą i poświęconą gałązką, która służy do pokrapiania wodą mogiły przez osoby odwiedzające grób.

Zachowanie takie było powszechne też w Starożytnej Grecji, Rzymie, Niemczech. Wydaje się, że mądrym zwyczajem było to, że to, co jest na mogile, należy do zmarłego i uznaje się za nietykalne. Nie wolno rwać kwiatów z grobu, a nawet ich wąchać. Wierzono, bowiem, że ten, kto zrywa kwiaty z grobu zmarłego, narusza jego spokój, i mógłby mu się czasem przyśnić nieboszczyk i upomnieć o swoją dekorację nagrobka.

Kwiaty i zęby
W jednym z podań tyrolskich, chłopak, który zerwał kwiaty z grobu świętego Andrzeja, ściągnął na rodzinę wiele nieszczęść i prawie wszyscy z rodziny wymarli. Według wierzeń wąchanie kwiatów z grobu może się skończyć utratą powonienia. Poza tym nie powinno się na cmentarzu jeść, gdyż to groziłoby utratą zębów. Jeżeli chodzi o umarłych śmiercią nienaturalną, to lud nie odnosił się do nich z chęcią. Przeważnie nagła śmierć budziła lęk i niechęć. Ukąszenie węża, uderzenie pioruna i tym podobne zjawiska są wynikiem gniewu bożego i jest to dzieło jakiegoś ducha. Zmarły zostaje też wykluczony od zwykłych przepisów pogrzebowych, a jego duch jest o wiele bardziej złośliwy i groźny. Wiele osób uważało, że zwłoki osoby, która zmarła wskutek nieszczęśliwych zbiegów okoliczności są bardziej szkodliwe dla gleby, a mogą mieć nawet wpływ na pogodę, powodując np. wichurę. Samobójcę chowano najchętniej na pustkowiach.

Na Pomorzu
ludzie wierzyli, że duch samobójcy krąży po ziemi tak długo, aż nie minie czas, który Bóg mu przeznaczył na życie. Na Mazowszu ludzie chowają samobójcę na rozstajnych drogach i wierzą, iż diabeł porywając duszę, powoduje wielki wicher. Natomiast, jeżeli wisielec odebrał sobie życie w domu, nie wolno przenosić go przez próg. Należy wykopać dół pod progiem i tamtędy go wynieść. Samobójców chowa się z dala od wsi, gdyż obecność ich zwłok powoduje fatalną pogodę – grad i nawałnice. W powiecie łańcuckim zalecało się uciąć głowę samobójcy i włożyć między nogi twarzą do ziemi (podobnie jak resztę ciała), to ma uniemożliwić nieboszczykowi szkodliwe działanie. Duszę wisielca zabierają diabły wśród tańców i muzyki. Wierzenia mówią m.in. to, że dusze topielców nie mają w ogóle szans znaleźć się na Sądzie Ostatecznym, tylko zostaną razem z ciałem w wodzie.

Z daleka
Wspominając o samobójcy, prawie zawsze czyniono znak krzyża świętego. Samobójców chowano przy drodze w lesie, a przede wszystkim nie należy tego robić w najbliższym otoczeniu wioski, gdyż to sprowadziłoby na nią wszelkie nieszczęścia, w tym gradobicie. W Bretanii osobna część cmentarza była przeznaczona dla samobójców, protestantów i dzieci zmarłych bez chrztu. W Szkocji osobę, która odebrała sobie życie, grzebie się na ustroniu, a każdy z przechodzących rzuca kamień na grób zmarłego, więc nic na nim nie rośnie. Szerokim łukiem tego typu miejsca, gdzie znajdują się groby samobójców, powinny omijać kobiety w ciąży, gdyż przebywanie w pobliżu grobu osoby, która odebrała sobie życie, może spowodować utratę dziecka.

8 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *