dobrymi szlakami

Niedzielni wrogowie

s. Małgorzata

Mieć czas

„Chcę być z Tobą, Panie, w dzień, który jest Twoim, aby wiernie słuchać przedwiecznych słów. Chcę być z Tobą, by pośród śpiewu i modlitw odpoczęły me myśli zmęczone hałasem zanieczyszczonych miast. I ulecę w czyste przestrzenie Twojego nieba, Ojcze życia. I nowej siły nabiorą moje kroki, a serce napełni się radością.” (Vincenzo Ianuzzi w: Dni święte, Edycja Paulińska).

Szukając wroga świętowania niedzieli, należy zadać sobie najpierw pytanie, w jakim celu świętujemy ten dzień? Niedziela jest pamiątką Zmartwychwstania Chrystusa, dniem radości ze zwycięstwa Miłości nad nienawiścią, Dobra nad złem, Życia nad śmiercią. Jest to o wiele więcej niż jakikolwiek pakt pokojowy, najbardziej opłacalne inwestycje czy pomyślne zakończenie akcji ratunkowej największych katastrof lub klęsk żywiołowych. Jezus Zmartwychwstały otwiera nam drogę do dziedziczenia Królestwa Bożego. Naprawia i uzdrawia nasze relacje zranione grzechem. Daje nam samego Siebie, byśmy nie zniechęcali się w pogłębianiu i umacnianiu więzi miłości z Nim i dla Niego z bliźnimi, zaczynając od najbliższych.

Podarować swój czas

Niedziela skupia się wokół Eucharystii. Od początku chrześcijaństwa świętowano niedzielę jako dzień Pański. Wierni schodzili się na łamanie chleba. W 603 roku, św. papież Grzegorz Wielki zapisał: „W niedziele należy powstrzymywać się od prac ziemskich i poświęcić czas na prywatną i publiczną modlitwę. Między innymi z tego powodu, by naprawić zaniedbania popełnione przez 6 dni, by modlitwą je wynagrodzić”. Powstrzymanie od pracy, od codziennych zajęć daje większą możliwość na odpoczynek, pozwala poświęcić czas Bogu i człowiekowi. To wiemy, ale jak z tego korzystamy? Jałmużna to nie tylko dar materialny, to również czas, jaki możemy ofiarować bliźniemu, przez wspólne przebywanie z nim, słuchanie, zrozumienie, uśmiech, dobre słowo.

W centrum

Co więc nam najbardziej przeszkadza w uszanowaniu świętości dnia Pańskiego? Warunki zewnętrzne i okoliczności takie jak praca, nauka, podróżowanie, z pewnością utrudniają i burzą pewien porządek, harmonię i możliwości świątecznego odpoczynku. W prywatnych objawieniach Maryja często prosiła o powstrzymanie się od pracy w niedzielę, a przez to o uszanowanie świętości tego dnia. Do tego wzywa nas Bóg w przykazaniu: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Kościół stojący na straży wiary, dodaje: „W niedziele i święta nakazane, uczestniczyć we Mszy św. i powstrzymywać się od prac niekoniecznych”. Święty Augustyn, który długo błądził, zanim dojrzał do przyjęcia wiary, pisze, „Jeśli na pierwszym miejscu będzie Bóg, to wówczas wszystko inne będzie na miejscu właściwym”. Czy Eucharystia, w której sam Bóg pragnie nas umocnić i pokrzepić jest w centrum niedzielnego porządku? Czy jest w centrum moich pragnień? Czy może jest uciążliwym obowiązkiem? Mogłoby się wydawać, że niedziela jako Dzień Pański, powinien być czymś oczywistym dla chrześcijan. Czy jest tak naprawdę? Myślę, że warto zadać sobie pytanie, na co poświęcam niedzielny czas? Co mnie tak bardzo pochłania? Czy zyskuję siły do dawania siebie Bogu i bliźniemu? Co czynię, aby do tego dorastać? Jaka jest moja wiara? Warto też spojrzeć na pierwsze przykazanie, czy rzeczywiście wyznaję Trójjedynego Boga, czy może gdzieś tych różnych bożków, dla których się spalam przypadkiem się nie namnożyło? Zewnętrzne przeszkody są znaczące, jednak nie lekceważmy wewnętrznych zagrożeń utrudniających nam spotkać się z Bogiem i bliźnimi, docenić i uszanować świętość niedzieli, ucieszyć się tym dniem, zaczerpnąć siły u Źródła, aby mieć Życie w sobie.

13 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *