Chrzest w szpitalu

ks. Krzysztof Szymendera

Dzieci w niebezpieczeństwie śmierci

Jest intencją Kościoła, aby sakramenty były sprawowane w łączności z Eucharystią. Dotyczy to także chrztu, który dla wspólnoty wierzących jest wydarzeniem ważnym i wyjątkowym. Mały człowiek, który staje się członkiem wspólnoty zostaje otoczony od razu modlitwą wielu. Niestety są sytuacje, które uniemożliwiają udzielenie tego sakramentu w czasie Mszy świętej, co więcej, uniemożliwiają udzielenie chrztu w sposób uroczysty. Tam liczy się czas: godziny, minuty, które decydują o życiu dziecka. Chodzi o udzielanie chrztu w szpitalu.

Może być dramatycznie
Przychodząc do naszej parafii, otrzymałem dekret kierujący mnie do pracy w szpitalu dziecięcym. Spotykam tam dzieci w różnym wieku: od tych nowonarodzonych po prawie dorosłych. Dziś piszę o tych najmniejszych. Sytuacje bywają nieraz dramatyczne; zwykły dzień, godzina 10.00 przed południem. Dzwoni telefon:

„Szczęść Boże, dzwonię ze szpitala dziecięcego z oddziału IV. Mamy dziecko przywiezione z Polnej. Ma dopiero dwie godziny życia, wykryto wadę serca, za godzinę będzie operacja, czy ksiądz może przyjść i ochrzcić je? Rodzice już tu są”.

Oczywiście w takich sytuacjach od razu ruszam na miejsce. Po drodze staram się modlić w intencji dziecka i rodziców. Po dojściu na oddział najpierw kilka słów z lekarzem, z rodzicami. Modlitwa przy łóżku nad dzieckiem i chrzest.

Potrzebne uzupełnienie
Jest to formuła skrócona, tzw. „chrzest z wody”. Tylko obrzęd polania wodą główki dziecka i słowa formy chrztu. Nie ma żadnych dodatkowych obrzędów. Potem rodzice otrzymują zaświadczenie o chrzcie w szpitalu, które będzie potrzebne w parafii pochodzenia dziecka. Dziecko zostaje wpisane w księgę chrztów w swojej rodzinnej parafii, a obrzędy , których nie było w szpitalu zostają uzupełnione na Mszy świętej w parafii, po uprzednim umówieniu z księdzem proboszczem.

W cieniu choroby
Opisana wyżej sytuacja jest jedną z bardziej dramatycznych. Wiele takich chrztów odbywa się w spokojniejszej atmosferze. Często rodzice proszą o chrzest dziecka, gdy jest ono w szpitalu dość długo, gdy choroba się przedłuża. Nieraz dziecko trafia do szpitala w przeddzień swojego chrztu, który miał odbyć się w parafii. Są sytuacje, że dziecko oczekuje na zabieg, który ma być za kilka dni. Wtedy rodzina umawia się ze mną na konkretny dzień, godzinę, wszystko odbywa się spokojnie. Jest też więcej członków rodziny (nieraz przyjeżdżają chrzestni, dziadkowie). Jednak sama formuła chrztu jest taka sama.

Najważniejsze dziecko
W nagłej sytuacji nie ma nieraz możliwości dotarcia do kapłana (z powodu katechezy czy innych funkcji duszpasterskich). Bywa, że w danej chwili nie ma też rodziców dziecka. Wtedy po porozumieniu z nimi pielęgniarki udzielają chrztu z wody, a kapelan potwierdza później ten fakt.
Udzielanie chrztu w takich nagłych sytuacjach może się wydawać dyskusyjne. Jednak małe dziecko w szpitalu, szczególnie takie, które czeka na poważny zabieg kardiochirurgiczny jest w poważnym niebezpieczeństwie dla zdrowia i życia. Rodzice nie chcą zostawiać swojej pociechy tylko na ludzką łaskę. Proszą Boga o konkretna pomoc. Może niektórym z nich uda się przy okazji ominąć kłopotliwą rozmowę ze swoim proboszczem, ale dla niektórych taka trudna sytuacja może zmobilizować do poprawy swojego życia, do zawierzenia Bogu tak naprawdę. Trzeba wierzyć w człowieka, a poza tym najważniejsze jest zawsze dobro dziecka.

9 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *