dobrymi szlakami

Chrześcijanin XX wieku

Krzysztof Dąbrowski

W komunii

Roger Louis Schutz Marsauche – bo tak naprawdę nazywał się brat Roger, był założycielem i twórcą wielkiego ruchu ekumenicznego, który od lat jednoczy nie tylko chrześcijan.

Urodził się 12 maja 1915 roku w małej wiosce Provence, położonej w Szwajcarii. Jego ojciec był pastorem. Roger jako młodzieniec nie odznaczał się pobożnością. Sam przyznaje, że był kilka lat człowiekiem niewierzącym, choć zawsze miał szacunek do ludzi pobożnych, przepełnionych wiarą. Jego nawrócenie nastąpiło w okresie studiów. W latach 1936-40 studiował kalwinizm w Lozannie i Strasburgu. W 1940 roku, będąc już pastorem, kupił stary dom w małej, burgundzkiej wiosce Taizé na północy Francji. Tutaj podczas wojny brat Roger z przyjaciółmi, ukrywał uchodźców, głównie Żydów, za co groziła mu kara śmierci. Grono przyjaciół, z którymi mieszkał powiększało się. Przełomowym momentem dla wspólnoty mieszkającej w Taizé był rok 1949, kiedy to siedmiu braci złożyło śluby wieczyste. Brat Roger uważał, że właśnie Wielkanoc 1949 roku była początkiem wspólnoty Taizé. Tak powstał pierwszy protestancki zakon. Pierwszy, ponieważ Marcin Luter stanowczo sprzeciwiał się ich istnieniu. Niedługo potem wspólnota, założona przez brata Rogera, przyjęła pierwszych braci katolickich. Był to kolejny ważny moment, ponieważ pierwszy zakon protestancki, zamienił się w pierwszą wspólnotę ekumeniczną.

Marzenie
Brat Roger miał marzenie, aby zjednoczyć, pojednać wszystkich chrześcijan, wszystkich ludzi. Przez całe życie razem z wspólnotą, którą założył, wytrwale dążył do jego urzeczywistnienia. Wraz z ochotnikami wybudowali kościół pojednania. Do Taizé przybywało corocznie coraz więcej pielgrzymów. Wtedy brat Roger zorganizował „Sobór Młodych”. Na Wielkanoc 1970 roku przybyła do Taizé młodzież z 35 krajów. Tak rozpoczęła się tradycja spotkań młodych, na których brat Roger mówił o budowaniu pojednania, o sile miłości, nadziei i przebaczeniu. Podkreślał, że dążenie do pokoju jest dla chrześcijan wyzwaniem płynącym z Ewangelii.
Od wieków chrześcijanie szukają usprawiedliwienia dla istniejących między nimi sztucznych podziałów. Nie zdają sobie sprawy, że stali się wobec siebie rywalami, a oczywistość tego zjawiska umknęła ich uwadze.

Realista
Brat Roger był realistą, wiedział, że zamiar zjednoczenia wszystkich chrześcijan jest wręcz nierealny, choćby z punktu widzenia instytucjonalnego. Nie mógł jednak zrezygnować, nie chciał się poddać. Starał się wyzwolić ukryte w każdym człowieku dobro, które drzemie często niezauważane. Chciał pokazać nam sens miłości i przebaczenia w sposób prosty i bezpośredni, by nie rodziło się w nas zwątpienie. Zawsze dobrze czuł się w towarzystwie dzieci, dlatego, że one odrzucają to, co jest skomplikowane, a kierują się prostotą, potrzebami serca. Brat Roger przez większość swego życia używał języka jasnego i prostego, którym potrafił docierać do serc młodzieży. W 1988 roku otrzymał nagrodę UNESCO za wychowanie dla pokoju.
Zginął 16 sierpnia 2005 roku z rąk niezrównoważonej psychicznie kobiety, która podczas wieczornego nabożeństwa zadała mu trzy ciosy nożem.
Brat Roger otwarcie przyznawał, że zgadza się z wiarą katolicką, a w 1980 roku podczas europejskiego spotkania młodych w Rzymie, w obecności Jana Pawła II, publicznie powiedział następujące słowa: \”Znalazłem moją chrześcijańską tożsamość jednając w sobie samym wiarę mego pochodzenia z tajemnicą wiary katolickiej, nie zrywając z nikim komunii.”

15 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *