Postawa godna człowieka

Victoria Jefimowicz | Foto: swiatlopana.com

O postawie wygldem aborcji i polskim prawie rozmawiamy z Jadwigą Pulikowską

Kim jest dziecko poczęte w prawie polskim?
Myślę, że trzeba wyjść od ustawy z 1993 roku, chroniącej życie (bo trzeba powiedzieć jasno i wyraźnie, że jest to ustawa chroniąca życie). Tak jak w 56 roku wprowadzona została ustawa o dopuszczalności przerywania ciąży, która umożliwiała zabijanie dziecka z przyczyn różnorodnych, łącznie z przyczynami społecznymi. Bywały więc na przykład takie sytuacje, że jako powód aborcji lekarze podawali: „studentka”. Natomiast uchwalona w 93 roku „Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i dopuszczalności przerywania ciąży” wyraźnie chroni ludzkie życie, jakkolwiek dopuszcza pewne wyjątki, tzn. dopuszcza możliwość zabicia dziecka ze względu na zagrożenie życia i zdrowia matki lub uszkodzenie płodu lub też ciąży będącej wynikiem gwałtu lub kazirodztwa.

 

Czyli dzięki tej ustawie moglibyśmy wyeliminować ze społeczeństwa dzieci z wrodzonymi chorobami genetycznymi?
Z tą możliwość wiąże się też ogromny problem etyczny badań prenatalnych. Naturalnie są one wskazane, gdy wykonywane są po to, aby leczyć dziecko już w okresie płodowym, jednak sytuacja jest zupełnie inna, gdy robimy je po to, aby się dowiedzieć, czy możemy dziecko legalnie zabić. Dlatego należy podkreślać prawo do życia każdego człowieka. Myślę też, że szczególnie należy chylić czoło przed takimi rodzicami, którzy mając świadomość, że ich dziecko będzie chore, decydują się na to, żeby to dziecko mogło się urodzić, z pełną świadomością tego, że dziecko nie będzie miało szansy przeżyć. To jest naprawdę postawa godna człowieka.

 

Jak wygląda w Polsce ściganie aborcji nielegalnej? Czy państwo, które chroni prawem dziecko nienarodzone w jakikolwiek sposób egzekwuje to prawo?
Cały problem polega na tym, że choć prawo chroni matkę i dziecko, to konsekwencje powinny być wyciągane przede wszystkim wobec osób, które tego przerywania ciąży dokonują. Natomiast nie dysponujemy nawet danymi na temat ilości dokonywanych nielegalnie aborcji, jak więc łatwo się domyślić mało też wiadomo na temat egzekucji tego prawa. Jedyne dane czerpie się z liczby tzw. „poronień w toku”, czyli kobiet, które trafiają do szpitala z rozpoczętą już aborcją, której zakończenie konieczne jest ze względu na ratowanie życia kobiety. Wbrew temu, co mówiono i czego się obawiano w momencie wprowadzanie Ustawy, ilość tych poronień nie wzrosła drastycznie. Nie zaobserwowano też żadnego przypadku śmierci lub ciężkiego okaleczenia kobiety na skutek nielegalnej aborcji. Natomiast to, że zdarzają się jeszcze przypadki porzucenia dziecka na śmietniku jednoznacznie wskazuje, że sytuacja prawna wokół młodych matek i kobiet w ciąży nie jest jeszcze idealna. Stąd też tak ważne jest wsparcie każdego z nas dla przyszłych matek przez modlitwę i duchową adopcję.


Jak prawo o ochronie życia może zmieniać się w najbliższym czasie?

Nie ma wątpliwości, że nacisk, że strony kół feministycznych idzie w stronę liberalizacji tego prawa. Nacisk ten istnieje od samego początku, jednak w tej chwili mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem, m.in. na premiera. Unia Europejska w tej kwestii z jednej strony przyznaje każdemu krajowi członkowskiemu prawo do własnego prawodawstwa w tej kwestii, z drugiej jednak nakłania do liberalizowania prawa we wszystkich krajach wchodzących do Unii.


Jaka jest alternatywa dla aborcji, zwłaszcza dla młodych dziewczyn, którym wydaje się, że urodzenie dziecka teraz złamie im życie? Jeśli nie aborcja, to co?

Każde dziecko może znaleźć kochającą rodzinę. W Polsce mamy obecnie taką sytuację, w której znacznie więcej rodzin czeka na dziecko, niż jest dzieci, które mogłyby zostać adoptowane. Jeśli młoda mama nie widzi realnych możliwości na wychowywanie swojego dziecka, to może być spokojna, że znajdzie ono dobry dom. Po urodzeniu ma ona sześć tygodni na podjęcie decyzji. Często zdarza się tak, że kobiety przez całą ciążę zdecydowane na oddanie dziecka do adopcji, w momencie, kiedy je zobaczą postanawiają jednak wychować je samodzielnie.

10 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *