Obcowanie świętych

Anna Florkiewicz

W komunii

Co niedzielę bardziej lub mniej świadomie mówimy na Mszy świetej – „wierzę w świętych obcowanie”, ale czy rzeczywiście mamy świadomość „pojemności” tego dogmatu?

Jednym jego znaczeniem jest to w co powszechnie wierzymy, czyli że święci wstawiają się za nami u Boga i wypraszają nam łaski, cuda, pomagają nam w osiągnięciu zbawienia. Oni widzą już Boga i z tego uprzywilejowanego stanu mogą dla nas wiele uczynić.

Natomiast kolejność w credo, a mianowicie to, że obcowanie świętych wymieniamy zaraz po wyznaniu wiary w Kościół Święty mówi nam o wzajemnym związku tych dwóch rzeczywistości, a zarazem rzuca światło na szersze znaczenie tej prawdy wiary.

Obcowanie świętych to po łacinie communio sanctorum czyli inaczej komunia świętych.

Oznacza to wspólnotę i głęboką jedność Kościoła pielgrzymującego, oczyszczającego się i triumfującego – „komunię miedzy osobami świętymi”. Nasza przynależność do Chrystusa przez chrzest jest silniejsza niż śmierć – owa nieścieralna pieczęć naznaczająca wszystkich chrześcijan łączy nas w rodzinę Przypomina nam o tym między innymi kalendarz liturgiczny.

Ma to głębokie uzasadnienie, że najpierw, 1 listopada, obchodzimy wspomnienie Wszystkich Świętych, a następnego dnia przypada Dzień Zaduszny. Najpierw ma swój dzień Kościół niebieski a potem Kościół cierpiący i oczekujący pełnego zbawienia. Nam, chodzącym jeszcze po ziemi przypomina to, że mamy do kogo zwrócić się o pomoc bo nasi święci patronowie, inni ukochani święci i błogosławieni zaniosą naszą modlitwę do Boga, i o tym, że rzesze dusz czekają na nasze modlitwy, odpusty i poświęcenia, które złączone z ofiarą Chrystusa skrócą ich mękę i pozwolą im oglądać oblicze Boga.

Communio to zatem wspólnota, jedność świętych, ale również „komunia w rzeczach świętych”, jak wskazuje Katechizm Kościoła Katolickiego ( nr 948). A co właściwie mamy w kościele wspólnego? Nie chodzi tu przecież o materialne dobra kościoła, ale o większe dobra, dobra duchowe.

Tak więc obcowanie świętych oznacza, że ochrzczeni mają wspólną wiarę, że owoce sakramentów należą do nas wszystkich, że każdy, nawet najmniejszy uczynek miłości dokonany w Chrystusie gdzieś na drugim końcu świata wzbogaca nas. Właśnie tę prawdę wiary ilustruje przypowieść o winnym krzewie i latoroślach. W chrześcijanach krąży ten sam „sok”, ta sama krew i roznosi duchowe substancje odżywcze. Można też popatrzeć na Kościół jako na system naczyń połączonych. Kiedy dolewa się wody do jednego z naczyń, wzrasta poziom wody we wszystkich naczyniach.

Do czego zatem wzywa nas wiara w obcowanie świętych? Najpierw do wdzięczności za łaski, które nam wyprosili inni – święci z nieba i chrześcijanie żyjący obok mnie. A potem do pomnażania „kapitału Kościoła” czyli do dzielenia się wiarą oraz do dołączenia naszego wkładu w postaci modlitwy za dusze zmarłych, a listopad jest ku temu wspaniałą okazją.

13 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *