Kim są i czego chcą feministki?

lb

Ludwiku, do garnków

Feministki uważają, że nie istnieje żadna różnica między kobietami a mężczyznami; chcą zniesienia obowiązków kobiet i poszerzenia przywilejów – prawda czy fałsz?

Feministka nienawidzi mężczyzn

Fałsz
Feminizm to nie faszyzm, nie polega na nienawiści do wybranej grupy społecznej i próby jej zgładzenia. Feministka nie obwinia i nie skalpuje w wyobraźni każdego spotkanego na ulicy pana. Niechęć feministek do patriarchalnego systemu, to niechęć do systemu. Feministki mają świadomość, że nie każdy mężczyzna jest gwałcicielem, molestuje w pracy, gwiżdże za kobietą na ulicy, bije w domu i nazywa na przykład „cielęcinką”. Ale zdają sobie sprawę, jak wiele kobiet, traktowanych przez wyżej wymienionych typów, nie jest w stanie dowieść gwałtu, bo został dokonany przez niby kolegę w jego domu, nie mają środków do życia, bo na 10 kolejnych rozmowach kwalifikacyjnych odmówiły odpowiedzi na pytanie „czy zamierza pani w najbliższym czasie urodzić dziecko” i nie otrzymały pracy.
Feministki znają mężczyzn, którym także nie podobają się społeczne ograniczenia przerywane co pewien czas hasłami typu „Ludwiku, do garnków”. I wiedzą, że świat nie zatrzymał się na latach 50. i istnieją urlopy dla ojców, nikogo nie dziwi mężczyzna, który przewija dziecko, że istnieją kobiety, które zarabiają więcej, niż ich mężowie.

Feministka jest samotna i przeżyła zawód miłosny

Fałsz
Feminizm to nie stan emocjonalny ani lekarstwo na nieszczęście. Można być feministką mężatką, feministką matką, feministką, która pracuje tylko w domu. Tak samo jak można być dyrektorem socjalistą i pracownikiem fizycznym demokratą.

Wszystkie feministki są takie same

Fałsz
Jednym z charakteryzujących feminizm cech to właśnie jego wielowarstwowość i niejednorodność. Choć ogólnie to „ruch kobiecy” nie obejmuje przecież tylko kobiet. Poza tym istnieje wiele odłamów feminizmu, jak np. feminizm marksistowski, kulturowy, egzystencjalny. Podobno istnieje tyle feminizmów, ile kobiet. Feminizm to przede wszystkim krytyczne spojrzenie na rzeczywistość i symboliczne odczytywanie relacji władza -> płeć -> polityka – ciało w poszczególnych kulturach i systemach społecznych. Odczytanie to może być wielorakie.

Feministki chcą zniesienia obowiązków kobiet i poszerzenia przywilejów

Fałsz
Feminizm to dla jednostki więcej wyrzeczeń, niż profitów. Feministka odczytuje „podprogowe” znaczenia powszechnych gestów oraz zauważa, jak często są one pozbawione znaczenia, jak np. całowania kobiet w rękę i nie zależy jej na tym, aby mężczyźni ich przestrzegali. Co więcej, mogą sobie tego nie życzyć.
Feministka uważa, że szacunek należy się każdemu człowiekowi, bez względu na płeć. Nie potrzebuje dodatkowych przywilejów, aby istnieć w państwie jako obywatelka. Feministka nie chce, by nieznajomi mężczyźni w klubie fundowali im drinki i płaci za siebie w restauracji. Nie zrzuca na mężczyznę obowiązków domowych, ale nie pozwala, by zostały zrzucone na nią. Jednym z bliskich feministkom słów to „parytet”, czyli dzielenie obowiązków „na pół”. Obowiązki dzieli się ze względu na umiejętności i zainteresowania partnerów. Jednemu lepiej wychodzi mycie okien, drugiemu zmywanie naczyń. Najważniejsze, aby obydwie strony były zadowolone i uważały podział obowiązków za sprawiedliwy.

Feministki uważają, że nie istnieje żadna różnica między kobietami a mężczyznami

Fałsz
Przecież nie są ślepe. Uważają jednak, że większość różnic w zachowaniu wynika ze sposobu wychowania, w szerokim tego słowa znaczeniu, czyli kontaktu zarówno z rodziną, jak i mass mediami, szkołą, literaturą, podwórkiem. Uważają, że rolę mężczyzny czy kobiety się odgrywa, tak jak rolę uczennicy czy sportowca. Jest się dziewczynką, bo się nosi spódniczki, bawi lalkami i nie mówi brzydkich słów. Jest się chłopcem, bo się strzela z procy, ciągnie dziewczyny za warkocze, brudzi szybko ubranka. Razi banalnością? To zajrzyjcie do jakiegokolwiek katalogu zabawek dla dzieci, obejrzyjcie fotografie. Na placu zabaw znajdźcie chłopca w różowych portkach. A dziewczynki, wchodzącej na każde napotkane drzewo, nie nazwijcie w myśli chłopczycą.
Bycie mężczyzną bądź kobietą to podjęcie roli płciowej i wypełnianie jej, dzień po dniu. Dlatego feministki są przeciwne szufladkowaniu, streotypizacji oraz przeciwstawiania tego, co męskie i kobiece. Można bowiem podać miliony przykładów na to, jak stereotypy, które rozwinęły się w uprzedzenia, przeniknęły np. do nauki. Do ponad połowy wieku XIX podręczniki podawały, że macica połączona jest żyłą z mózgiem, dlatego kobiety w ciąży nie myślą i generalnie są głupsze od mężczyzn. Teraz to wydaje się śmieszne, ale kiedyś był to jeden z głównych powodów dla których nie zezwalano na naukę kobiet na uniwersytetach. Poglądy różnicujące, dychotomizujące ogólnie są dość popularne, np. książka „Płeć mózgu” czy też CO TAM SIĘ DZIEJE? JAK ROZWIJA SIĘ MÓZG I UMYSŁ W PIERWSZYCH PIĘCIU LATACH ŻYCIA, niezwykle popularna, a dowodząca, że różnice między kobietami a mężczyznami wynikają z różnic w budowie mózgu, przez naukowców zostały przyjęte sceptycznie.

Książki_kreacje_świąteczne - wybierz na Ceneo.pl

Okazało się, że autorzy wysnuli swe wnioski badając 14 mózgów. Tyle wystarczyło, by podsumować i podzielić miliony. Jednak artykuły krytyczne, kolejne badania, eksperymenty, testy nie są znane powszechnie.
Nie zawsze narzucone przez schemat role pasują i wyrażają pragnień jednostki. Dlatego feministki czynią wiele, by zweryfikować istniejące stereotypy, dlatego nie podobają im się reklamy proszków do prania, gdzie kobieta nie radzi sobie z praniem, a mężczyzna, choć nie pierze, niczym superman podaje jej z uśmiechem superproszek, o którym ona, piorąca i zakupująca środki chemiczne, nie miała pojęcia. Dlatego feministkom podoba się reklama, gdzie kobieta prowadzi samochód, mężczyzna dzwoni do niej z kuchni, a obok niego na krzesełku siedzi niemowlak.
Różnorodność, indywidualne podejście do człowieka – oto na czym zależy feministkom.


Kontrowersyjna reklama Gillette

Feministki chcą równości, tolerancji i równouprawnienia mężczyzn

Prawda
Jak wykazałam wyżej, żona-feministka raczej nie pozwoli mężowi bezczynnie się przyglądać, jak myje podłogi i szoruje dywany, ale nie powie też, że nie potrafi wbić gwoździa w ścianę i wysłuży się mężczyzną. Feministki dążą nie do tego, żeby miały takie prawa jak mężczyźni, tylko żeby obydwie płcie miały takie same prawa i prawa te były tak samo respektowane. Chcą społeczeństwa, w którym nikogo nie będzie dziwił mężczyzna wybierający się na urlop wychowawczy, gdzie będzie żył człowiek, od którego nie wymaga się by był bankomatem, stróżem prawa, omnibusem, siłaczem i majsterkowiczem w jednym (tzw. „głowa rodziny”), gdzie nie będzie dziwił człowiek, który zamierza zajść w ciążę i w tym samym czasie szuka pasjonującej pracy oraz człowiek, który ma 10 lat i nikogo przed blokiem nie wprawia w osłupienie, że jednego dnia bawi się w dom, a drugiego w warsztat samochodowy.

Dla Boga wszyscy jesteśmy równi, na Vendoria.pl też wyznajemy taką zasadę, każdy znajdzie u nas produkt odpowiedni do rozwijania swojej pasji, czy wykonywania zawodu. Nie ma znaczenia, czy jest kobietą czy mężczyzną.

4 lata temu

1 komentarz

  1. W większości artykułu, tam gdzie wpisała Pani „fałsz” obawiam się, że tp niestety jest prawda…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *