dobrymi szlakami

Z apostołem Tomaszem, zwanym Didimosem…

Marta Piechocka

o zmartwychwstaniu Jezusa

Jak podaje Jan w ewangelii – gdy Jezus przyszedł wieczorem do was, apostołów zgromadzonych w domu powiedziałeś : „Jeżeli nie zobaczę na rękach Jego śladów gwoździ, nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, a ręki mojej do Jego boku – nie uwierzę”.

To był mój błąd – delikatnie mówiąc. Na swoją obronę mogę powiedzieć, że wielu myślało podobnie jak ja, a wielu do dziś nie może w to uwierzyć

No tak, ale oni NIE WIDZIELI Jezusa!

Wiem i przyznaję się do winy. Ale proszę zrozumieć – myśleliśmy, że nasz Mistrz nie żyje, wszystko to czym żyliśmy się skończyło, na dodatek nie rozumieliśmy proroctwa, które spełniło się na naszych oczach.

Tego wieczora byłem wyczerpany fizycznie i psychicznie. Gdy zobaczyłem Jezusa nie mogłem uwierzyć, że to on. Nie mogłem uwierzyć w aż takie szczęście!

I co było potem?

No cóż – ewangelista Jan opisuje to dokładnie. Chyba na przestrogę dla innych.

Jezus powiedział, że jeżeli nie wierzę, to mam dotknąć jego ran. Jeżeli dobrze pamiętam powiedział tez: „ Uwierzyłeś, ponieważ mnie zobaczyłeś. Błogosławieni, którzy choć nie widzieli, to jednak uwierzyli”. Tak szczęściarze z tych, co nie widzieli, a uwierzyli.

Ewangelia podaje również, że Jezus uczynił na waszych oczach jeszcze wiele znaków na waszych oczach…

Tak było. Uwierzyliśmy wszyscy. Bo jak potem rozgłaszać Dobrą Nowinę samemu nie wierząc?

14 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *