Uzdrowienie z alergii

Honorata Ławrynowicz

Potwierdzone SMSem

Moja alergia (głównie pyłkowica) rozpoczęła się w kwietniu 2001 dziwnym uczuciem zatykającego się ucha. Właściwie było to nieprzyjemne odczucie niejako „oddychania” przez ucho. Kiedy mówiłam, wydawało się, jakbym mówiła „przez nos”. Przez 3 lata brałam najlepsze, a oprócz nich także kombinowane leki na alergię, które właściwie nie skutkowały, gdyż jej objawy nadal mi dokuczały. W końcu w 2004 jeden z lekarzy postawił diagnozę: „zmiany mechaniczne w uszach wskutek nieleczonych infekcji uszu w przeszłości”, i dodał: „ma to związek ze spadkiem ciśnienia, wobec tego może się to zdarzać kilkakrotnie w ciągu dnia, jak i przez kilka dni z kolei. Z roku na rok będzie gorzej, a na starość będziesz to mieć cały czas; nie ma też metody leczenia”. Jakbyście się poczuli, słysząc taką diagnozę? Ja byłam bardzo przygnębiona. Choć nie jest to choroba śmiertelna, jednak skutecznie potrafiła odebrać radość życia.

Postanowiłam modlić się o uzdrowienie, wierząc, że Jezus żyje, a będąc realnym dla tych, co wierzą – dziś też uzdrawia (w 1995 roku uzdrowił moją koleżankę m.in. z alergii, oprócz tego widziałam wiele osób odzyskujących zdrowie po modlitwie o uzdrowienie). Moja modlitwa stała się systematyczna i wyglądała mniej więcej tak:

„Panie Jezu, Ty wiesz, że moja choroba jest nieuleczalna i odbiera mi całą radość życia, wierzę, że możesz mnie uzdrowić, proszę Cię więc – uzdrów mnie, Boże Ojcze w Imieniu Jezusa o to proszę. Amen.”

Niestety uzdrowienie nie przychodziło przez wiele miesięcy, co oczywiście mnie zniechęcało, jednakże starałam się nie poddawać i wytrwale prosić Jezusa.

Przełom
W styczniu 2005 przeczytałam książkę „Dobry i zły sposób myślenia” Kennetha Hagina, która okazała się przełomową w moim życiu. Oto cytat z tej książki:

„To, w co wierzymy jest bezpośrednim rezultatem naszego sposobu myślenia. Jeśli myślimy niewłaściwie, wtedy też niewłaściwie wierzymy. Słowo Boże zostało nam dane po to, byśmy swój sposób myślenia dostosowali do Bożego rozumowania. Jeśli to, w co wierzymy jest niesłuszne, wtedy nasze wyznanie – czyli to co mówimy – będzie równie niepoprawne. A jedno i drugie zależy od naszego sposobu myślenia. Jezus powiedział w ewangelii według św. Marka 11,23 »Zaprawdę powiadam wam: Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się cokolwiek rzecze.« Zazwyczaj omawiamy szeroko kwestię wiary, zupełnie nie biorąc pod uwagę problemu naszego mówienia.”

Już otrzymałam
Kiedy to przeczytałam, postanowiłam to zastosować w mojej modlitwie o uzdrowienie. Odniosłam się też do tego, co Pan Jezus powiedział w Ew. Marka 11, 24: „wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że OTRZYMALIŚCIE.” Nie pomyliłam się, tak jest w oryginale greckim (sama to sprawdziłam). Jest tu użyty czas przeszły, a nie przyszły! Zmieniłam więc swoje myślenie na temat otrzymywania Bożego uzdrowienia w oparciu m.in. o ten fragment Pisma Świętego. Wcześniej bowiem sądziłam, że muszę prosić o uzdrowienie, jak również dać Bogu coś w zamian, np. podjąć jakieś wyrzeczenie, czy ofiarę, aby je uzyskać. Kiedy do mnie dotarło, że Jezus pokonał każdą chorobę na krzyżu już 2000 lat temu (również moją alergię), stwierdziłam, że proszenie o uzdrowienie jest niezgodne z Pismem Świętym, bo Jezus tak nie robił, a my mamy Go naśladować, On rozkazywał i mówił „niech ci się stanie według twojej wiary”. Postanowiłam więc poprosić Boga tylko raz jeszcze o moje uzdrowienie, a następnie ogłaszać w modlitwie z wiarą (a wiara jest pewnością otrzymania – Hbr 11, 1 i 1J 5, 14-15), że moja alergia została pokonana przez Jezusa na Golgocie i że uzdrowienie jest dziś dla mnie dostępne za darmo i że je „już otrzymałam.”

Rozmowa z „górą”
Postanowiłam tez przemówić do mojej „góry”, czyli alergii, w ten sposób: „Alergio w Imieniu Jezusa nakazuję ci zniknąć, ucho nakazuję ci funkcjonować prawidłowo, każda komórko mojego ciała musisz być zdrowa w potężnym Imieniu Jezus.” Jak zdecydowałam, tak zrobiłam, pomodliwszy się jednego wieczora i następnego poranka, kiedy Pan Jezus okazał się cudowny w swej łasce, gdyż niezwykle mnie zachęcił, że postępuję słusznie (Bóg jest bardziej zainteresowany uzdrowieniem nas, niż my sami), przez sms od kolegi ze wspólnoty, który modlił się o mnie tego poranka i Pan dał mu słowo z Pisma Świętego dla mnie. Kolega ten nie wiedział, co się dzieje w moim życiu, ani że się zmagam z alergią. W tym fragmencie biblijnym, który mi przysłał, było napisane m.in. „wszystko zostało uzdrowione”. Jak się domyślacie, kiedy to przeczytałam, osłupiałam wprost ze zdumienia i z radości zaczęłam uwielbiać kochanego Boga. Nie potrzebowałam tego wersetu z Biblii, żeby uwierzyć, że otrzymałam już uzdrowienie, bo ja uwierzyłam i byłam przekonana, że tak się stało. Bóg w swej dobroci jednak chciał mnie jeszcze upewnić, abym się trzymała wyznawania wiary, że to uzdrowienie się dokonało. Alergia przeminęła jak koszmar nocny i od 2 lat nie wróciła i nie wróci

Honorata Ławrynowicz
([email protected])

Modlitwa uznania Jezusa Panem swojego życia
Panie Jezu, wierzę w to, że Ty jesteś Synem Bożym. Ty przyszedłeś na świat po to, aby mnie zbawić i dać mi życie dziecka Bożego. Pokazałeś, że Bóg jest Ojcem, który mnie kocha za darmo i bezwarunkowo, tylko dlatego, że jestem Jego dzieckiem. On kocha mnie jako grzesznika i nie potępia mnie. Dziękuję Ci Jezu, że przez Swoją śmierć na krzyżu usprawiedliwiłeś mnie z moich grzechów. Dziękuję Ci za Twoje zmartwychwstanie, bo dzięki temu mogę mieć pewność, że mój grzech i dzieła szatana w moim życiu są już pokonane. Ogłaszam Jezu twoje zwycięstwo w moim życiu. Wyznaję, że Ty Jezu jesteś Mesjaszem, który przygotował dla mnie mieszkanie w niebie i pragnie mojego zbawienia. Twoje Słowo mówi, że Ci, którzy wierzą w Ciebie mają życie wieczne. Dziś więc uznaję Ciebie Jezu za mojego osobistego Zbawiciela.
Chcę dziś przyjąć Twoje zbawienie i mieć życie w obfitości, jak to obiecałeś. Jezu wierzę w Twoje zmartwychwstanie. Wierzę, że Ty jesteś Panem życia i śmierci. Jesteś Jezu Królem Wszechświata. Dziś Jezu ogłaszam Cię moim osobistym Panem i powierzam Ci całe moje życie. Oddaję Ci Jezu moją wolę, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, moje wady i zalety, moje lęki, czas, moje zdrowie i chorobę, moje pieniądze i to, co posiadam, mą pracę, osoby, które kocham i te osoby, które mnie zraniły, moje relacje z ludźmi, moje chrześcijaństwo, moje plany i marzenia, moje przywiązania i grzechy. Szczególnie oddaję Ci Jezu: …………… Oddaję Ci Jezu wszystko, co mnie dotyczy. Powierzam Ci siebie z ufnością. Ogłaszam, że od dziś należę tylko do Ciebie. Daj mi Jezu swoje życie w zamian za moje, które dzisiaj powierzam Tobie na zawsze. Chcę dziś osobiście spotkać Ciebie Jezu jako mojego Pana i Zbawiciela. Otwieram Ci całkowicie bramę mojego serca. Przyjdź do mnie Panie Jezu i daj mi poznać Ciebie takim, jakim jesteś naprawdę. Amen.

8 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *