Stworzenie świata (1)

Piotr Maćkowiak

Na początku

Sia pure la luce … Qu’l soit la lumiere … Es werde Licht … Let there be light … Niech się stanie światłość …
„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: Ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności…” (Rdz 1,1-4). W tych pięknych słowach Księga Rodzaju przedstawia koncepcje stworzenia, w której Stwórca jest autorem wszechrzeczy w gigantycznym akcie kreacji. Dając pierwsze tchnienie wskazuje na firmamencie punkt nicości, z którego miały się wyłonić czas, przestrzeń i materia.

Opis w Piśmie, co mówi Księga Rodzaju?

Opis ten jest bez wątpienia darem łaski objawienia danym ludziom przez Stwórcę. Najważniejszym objawieniem jest łaska wiary. Gdyby istnienie Boga można było wydedukować z obserwacji astronomicznych i obliczeń matematycznych, porządek poznania poprzez objawienie Boże zostałby zakłócony. Łaska wiary jako dar nadprzyrodzony nie miałaby sensu. Dlatego w świecie materialnym nie należy szukać jednoznacznych śladów działalności Pana Boga, bo ich tu nie może być.
W Piśmie świętym nie ma szczegółowego opisu powstania wszechświata. Jest natomiast opis powstania układu słonecznego, a dokładniej Słońca i Ziemi. W Księdze Rodzaju jest przedstawiona historia ewolucji Ziemi. I chociaż zaczyna się ona od słów: „Na początku…” to wiadomo, że nie należy brać tych słów dosłownie. Autorem Księgi Rodzaju jest Bóg, ale spisał ją człowiek. Pan Bóg mógł przekazać piszącemu Księgę Rodzaju wiedzę z zakresu ówczesnych wyobrażeń i pojęć o rzeczywistości, odnoszących się do ewentualnych pytań, jakie piszący potrafił zadać. A działo się to tysiące lat temu – nie zadawano wtedy pytań o sens pojęć wieczność i nieskończoność. Księgę Rodzaju trzeba było rozpocząć w sposób oddający majestat osoby Boga pamiętając, że człowiek nie znał żadnych śladów działalności Boga sprzed stworzenia świata. Najlepiej było, więc rozpocząć od słów: „Na początku…”


Sferyczny wszechświat według Ptolemeusza

Dawne koncepcje Ptolemeusza

Obraz budowy wszechświata ewoluował w umysłach ludzkich na przestrzeni dziejów. Lecz przeważnie nie wykraczał poza granice narzucone mu przez oficjalną naukę Kościoła na kwestię stworzenia, którą ten czerpał z pisma objawionego. Wielu zapłaciło najwyższą cenę za to, że ośmielili się tworzyć rysy na modelu budowy propagowanym przez Pismo święte czy raczej przez Jego interpretatorów. Kościół wybrał do zaakceptowania sferyczny model wszechświata autorstwa Ptolemeusza z bardzo prostej przyczyny: jego plusem było to, że poza sferą gwiazd stałych pozostawiał miejsce na istnienie nieba i piekła.
Zgodnie z tradycją judeo-chrześcijańską wszechświat powstał w określonej chwili w niezbyt odległej przeszłości. Argumentem przemawiającym za taką jego genezą miało być przeświadczenie, że do wyjaśnienia jego egzystencji jest potrzebna „pierwsza przyczyna”, gdyż we wszechświecie każde zdarzenie można wyjaśnić, podając za jego przyczynę inne, wcześniejsze zdarzenie. Argument ten, którego autorem był św. Augustyn stał się dominującym nurtem myślenia o akcie istnienia wszechświata. Ale przyczynowo-skutkowe hipotezy mogą odnosić się jedynie do świata fizycznego. W świecie metafizycznym starają się wyjaśnić nieudolnie to, czego nie mogą objąć definicjami. Takim problemem jest np. pojęcie czasu i jego relacji do Boga i aktu stworzenia.

Początek czasu – wielki wybuch?

Po raz pierwszy zwrócił na to uwagę św. Augustyn. Gdy zapytano go, co czynił Bóg przed stworzeniem wszechświata św. Augustyn nie odpowiedział, że Bóg stworzył piekło dla tych, co zadają takie pytania, lecz stwierdził, że czas jest własnością stworzonego przez Boga wszechświata i przed jego początkiem czas nie istniał. Można powiedzieć, że czas rozpoczął się wraz z Wielkim Wybuchem, do pojęcia, którego jeszcze powrócę. W niezmiennym wszechświecie początek czasu to coś, co jest wymuszone przez jakąś istotę spoza niego. A nie istnieje żadna fizyczna konieczność, która by to wymuszała zdaniem części astrofizyków.
S. Hawking wybitny astrofizyk brytyjski zauważył kiedyś, iż Bóg istotnie stworzył wszechświat w chwili wielkiego wybuch lub nawet po nim. A rozszerzający się wiecznie wszechświat nie wyklucza Stwórcy, ale ogranicza Jego swobodę w wyborze czasu wykonania tej pracy. Wielu ludzi nie akceptuje koncepcji początku czasu, dlatego, że trąci ona boską interwencją. Dlatego wielu fizyków próbowało uciec od wniosków, że rozpoczął się on od wielkiego wybuchu, skłaniali się oni raczej ku koncepcji, tzw. stanów stacjonarnych. Gdzie dominującą role odgrywa koncepcja samoreplikującej się materii. Ale tego typu pomysły nie wyjaśniają wszystkich tajemnic budowy wszechświata.
Zdaniem innych naukowców istnieją tylko dwa warianty zachowania się wszechświata. Albo istniał wiecznie, albo rozpoczął się od pewnej określonej chwili w przeszłości. Gdyby istniał wiecznie byłby pozbawiony brzegów rozciągając się wiecznie w czasoprzestrzeni. Mogłoby tak być, ale wówczas tylko, gdyby okazał się płaski jak gazeta, która trzymasz w dłoni. Więc to mało prawdopodobne tym bardziej, że czasoprzestrzeń, zdaniem naukowców, może przypominać idealną kulę. A kula posiada przecież skończoną rozciągłość, a jednak nie ma żadnych granic ani brzegów. Taki mógł być wszechświat skończony, pozbawiony brzegów, bez wyraźnego początku ani końca. Taki wszechświat byłby całkowicie samo wystarczalny i nic z zewnątrz nie mogłoby nań wpływać. Nie mógłby być ani stworzony ani zniszczony. Mógłby tylko trwać.

Głos Kościoła o początku Wszechświata

Z koncepcji Hawkinga wynikają głębokie następstwa dotyczące roli, jaką może odgrywać Bóg w sprawach tego świata. Zdaniem Hawkinga w myśl tych poglądów Bóg pozwala światu ewoluować zgodnie z określonym zbiorem praw i nie łamie tych praw, by ingerować w bieg wydarzeń. Prawa te jednak nie mówią, jak powinien wyglądać wszechświat w chwili stworzenia. Zatem Bóg jest ciągle tym, który „nakręcił zegarek i wybrał sposób uruchomiania go”. Tak długo jak wszechświat ma początek, można przypuszczać, że istnieje jego Stwórca. Ale zdaniem naukowca wszechświat mógłby być samowystarczalny.
Ta stara hipoteza Hawkinga, w myśl której przestrzeń i czas (czasoprzestrzeń) tworzą wspólnie obiekt o skończonej rozciągłości lecz pozbawionej granic, brzegów, początku, końca i trwający wiecznie spotkała się ze zdecydowanie negatywnym stanowiskiem ze strony Jana Pawła II na słynnej konferencji astrofizyków odbywającej się na Watykanie w 1981r. Papież przyjął wówczas fizyków i matematyków na specjalnej audiencji i powiedział im: „że nauka może badać ewolucje wszechświata po chwili jego stworzenia natomiast problem początku czasu należy do religii, a nie do nauki gdyż chwila stworzenia reprezentuje akt Boga”.


Galaktyka absorpcyjna, Koński Łeb

Wszechświat – hipoteza naukowa

Dalej Jan Paweł II mówił: „Dowolna hipoteza naukowa na temat powstania świata, taka jak np. koncepcja pierwotnego atomu, z którego wywodzi się cały fizyczny świat, nie rozwiązuje problemu początku wszechświata. Nauka sama z siebie nie może odpowiedzieć na to pytanie: potrzebna jest tu ludzka wiedza wykraczająca poza fizykę i astronomię, czyli metafizyka, a przede wszystkim wiedza, której źródłem jest boskie objawienie. Następnie papież zacytował Piusa XII, który powiedział, mając na myśli stworzenie wszechświata: „Będziemy czekać na próżno na odpowiedź ze strony nauk przyrodniczych; przeciwnie, nauki te uczciwie przyznają, że stoją w obliczu nierozwiązywalnej tajemnicy”.
Na szczęście doradcy Papieża byli wówczas na tyle taktowni, że nie ośmielili się powiedzieć Ojcu Świętemu, że zaproponowany przez Hawkinga model wszechświata eliminuje chwile stworzenia, a tym samym nie byłoby już konieczne by Bóg odegrał rolę, jaką przypisał mu Papież. Dziś część astronomów nie uważa, aby ta tajemnica była nierozwiązywalna, panują odosobnione opinie, że nauka może rozwiązać metafizyczną zagadkę powstania wszechświata. Częściej astrofizycy wskazują argumenty przemawiające za boskim charakterem aktu stworzenia.

Zachęcamy do zapoznania się z drugą częścią – sztuka Genesis, eksplozja dynamitu? Przeczytaj!

4 lata temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *