O parafii i św. Marcinie w Poznaniu

szlakami.pl

Wywiad z ks. Prałatem Czesławem Grzelakiem, proboszczem parafii pw. Św. Marcina w Poznaniu: Wzór Caritas

Jak długo istnieje parafia pw. św. Marcina w Poznaniu?
Właściwa data powstania kościoła nie jest znana. Historyk ks. prof. J. Nowacki przypuszcza, że parafia św. Marcina mogła istnieć już w XI wieku. Na początku działalności parafią zarządzała Kapituła Katedralna. W tamtych czasach kapituły żyły na wzór zakonny, a podległe im kościoły z reguły obierały jako swojego patrona św. Marcina, który w XI był bardzo popularny. Parafia należy do trzech najstarszych, bowiem kiedy powstała parafia farna, wyłączono ją z trzech już istniejących: św. Marcina, św. Wojciecha i św. Gotarda.
Warto wspomnieć również o Grocie św. Marcina znajdującej się obok Kościoła. Grota powstała w 1911 roku. W tamtym czasie wikariuszem parafii był ks. Tadeusz Wierbiński, który z czasem zaczął tracić wzrok. Dostał wtedy od kogoś wodę z Lourdes – choroba ku zdziwieniu wszystkich nie postępowała. Z wdzięczności wobec Matki Bożej za cudowne uzdrowienie zbudował grotę. Codziennie od 1978 roku, o godz. 21 pod przewodnictwem księży naszej parafii odbywa się apel jasnogórski przy tej grocie.

Od jak dawna jest Ksiądz Proboszczem tej parafii?
Niecałe dwa miesiące temu, 1.września, obchodziłem 25-lecie mojego „proboszczowania” w tej parafii.

Ile osób liczy sobie parafia?
Na dzień dzisiejszy jest to 6000 osób. Liczba ta ciągle maleje. Kiedy przyszedłem to tej parafii ćwierć wieku temu, parafian było dwa razy więcej niż dziś. Ludzie stopniowo wyprowadzają się. Zauważyłem trzy etapy: na początku ludzie wyprowadzali się na osiedla (Rataje, Winogrady), by uciec z wysoko oczynszowanych mieszkań. Potem, kiedy nastąpiło uwłaszczenie kamienic, właściciele lokali woleli wynajmować je firmom i sklepom. Obecnie wiele mieszkań przy ul. Św. Marcin stoi pustych – ludzie szukają domów za miastem, uciekają od zatłoczonego i brudnego Poznania.
Jeśli chodzi o parafian, nie wiem czy jest w Polsce taka parafia, która ma tak wielu błogosławionych jak parafia św. Marcina. Jest ich tu aż 8: ks. Józef Kut, ks. Włodzimierz Laskowski, ks. Marian Górecki, brat zakonny Grzegorz Frąckowiak, Jarogniew Wojciechowski, Franciszek Kęsy, Natalia Tułasiewicz oraz Maria Karłowska. Wszyscy w jakiś sposób byli związani z naszą parafią. Mieszkali tutaj przez jakiś czas.
Parafia św. Marcina wydaje gazetkę parafialną – „Słowo Świętomarcińskie”.Gazetka istnieje od 1989 roku. Wydajemy ją raz na miesiąc. Redagują ją zarówno wiariusze naszego Kościoła jak i nasi parafianie.

Najbardziej moją parafię lubię za….
Parafian (śmiech) – szczególnie tych, którzy aktywnie działają w grupach duszpasterskich. Mimo, iż ich liczba ciągle maleje, na terenie naszej parafii prężnie działa kilkanaście grup duszpasterskich.

Czy jest coś (jeśli tak, to co) co łączy parafię pw. św. Marcina z legendarnym św. Marcinem wyłączając fakt, że jest on patronem tego Kościoła?
Lubimy pielgrzymować do Tours. Sam byłem tam dwa razy, modliłem się przy jego grobie. Postać św. Marcina sprawia, że prowadzimy nieraz korespondencję z innymi kościołami pod tym samym wezwaniem. Chłopcy, którzy przynoszeni są do chrztu nierzadko mają na imię tak jak nasz Patron. Wielu naszych ministrantów to Marciny.

Czy może Ksiądz pokrótce przedstawić nam słynny „cud z płaszczem”, który uczynił św. Marcina świętym?
Nasza parafia posiada pieśń, która śpiewana jest właściwie tylko przez nas. Szczegółowo opisuje ona właśnie to wydarzenie. ***

Czego my jako chrześcijanie XXI wieku możemy nauczyć się od św. Marcina?
Wszystkiego tego, co kryje się pod słowem Caritas. Św. Marcin poprzez podarowanie szaty ubogiemu stał się symbolem braterskiej miłości wobec tych, który potrzebują pomocy, opieki i wsparcia. Cieszę się, że koła Caritas nadal działają. W naszej parafii pracowała kiedyś siostra Gabriela ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo , która została przez nas nazwana parafialną matką Teresą z Kalkuty. Nie żyje już kilkanaście lat, a parafianie pamiętają ją do dziś. Bardzo dobry człowiek, pochylający się nad drugim człowiekiem, starający się mu w jakikolwiek sposób swoją osobą i ciepłym słowem pomóc. Nasz parafialny odział Caritasu nosi właśnie jej imię.

Skąd wzięła się tradycja tłustej „gęsi Marcina” i tłustej „pieczeni Marcina” oraz rogali marcińskich?
Wszystko opiera się na legendach. Legenda mówi, że kiedy ludzie znający św. Marcina chcieli obwołać go biskupem, on schował się przed nimi w chlewiku na gęsi. Te, swoim gęganiem wydały go. Jeśli chodzi o rogale – w XIX wieku parafią zarządzał ks. proboszcz Kamieński, który zachęcił parafian, by z okazji odpustu podzielili się z biednymi tym, co posiadają. Był tu, w parafii pewien piekarz, który na prośbę swojego proboszcza wypiekł masę rogali, które przekazał potrzebującym w dzień św. Marcina.

W jaki sposób Księdza parafia uczestniczy w corocznych Dniach Świętomarcińskich (10/11.listopada) w Poznaniu?
Co roku staramy się, by uroczystości rozpoczynały się Mszą świętą w naszym Kościele, z którego po skończonej liturgii wyrusza pochód do CK Zamek przy ul. Św. Marcin.

Czy na przestrzeni lat zauważył Ksiądz jakieś zmiany w obchodach Dni Świętomarcińskich?
Nasz odpust zyskał bardzo na randze, w momencie wprowadzenia Dnia Niepodległości jako dnia wolnego od pracy. Od tamtej chwili 11.listopada do naszego Kościoła przychodzi o wiele więcej osób i to nie tylko na mszę, ale również na inne nabożeństwa w ciągu całego dnia.

*** Do wywiadu załączamy tekst pieśni, która opisuje słynny „cud z płaszczem”

12 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *