Kościół od wieków kształtuje świadomość narodową, odegrał ważną rolę w staraniach o wolność. Ksiądz wydawał się, w trudnym dla wielu okresie, najlepszym miernikiem moralności wskazując idee, dla których warto walczyć. Na podstawie poniższych przykładów postaram się pokazać pełen obraz polskiego duchowieństwa.
Ksiądz Piotr
z III cz. Dziadów to człowiek pokorny, szlachetny, głęboko pobożny. Nie ma w sobie nic z romantycznego indywidualisty. Pełni w utworze rolę starotestamentowego proroka; wizja, której dostąpił (będąca obietnicą dla narodu, ukazująca Polskę jako Chrystusa narodów) jest zesłana przez Boga na podobieństwo tej Janowej, spisanej w Apokalipsie. Ks. Piotr jest przeświadczony o swojej niskości, bezsilności wobec Bożej potęgi, dzięki czemu otrzymuje to, czego główny bohater ” Konrad ” nie mógł osiągnąć dumą, buntem i bluźnierstwami. W końcu jego żarliwa modlitwa sprawia, że ten odradza się moralnie. Nie czuje nienawiści do wrogów, nazywa ich braćmi. Gdziekolwiek się pojawi, czyni dobro i przynosi spokój.
Jacek Soplica,
uciekając przed hańbą, chcąc odpokutować zbrodnię, popełnioną w wyniku urażonej dumy, ukrywa w „Panu Tadeuszu” swą prawdziwą tożsamość jako ksiądz Robak. Wstępuje do zakonu, co ma być wyrazem głębokich zmian, jakie zaszły w jego psychice. Nowe możliwości, które zauważa w posłudze, wykorzystuje w szlachetnych i chlubnych celach. Zrywa z dawnym hulaszczym życiem i oddaje się sprawom narodowym. Walczy o wolność jak prawdziwy patriota. Rany odniesione w czasie bitew umacniają jego wiarę w słuszność sprawy, o którą toczy bój.
Ojciec Augustyn Kordecki
to przeor klasztoru jasnogórskiego, świątobliwy kapłan, niezwykle odważny i zarazem rozważny bohater „Potopu”, a zarazem postać historyczna. Zasłynął z mężnej i nieugiętej postawy, chroniąc Jasną Górę przed rabunkami, dewastacją ze strony wojsk szwedzkich. W czasie przygotowań do obrony czuwa on nad wszystkim, a swym spokojem, słowami pociechy dodaje otuchy mnichom, żołnierzom oraz innym zgromadzonym.
Monachomachia
Ignacego Krasickiego opowiada o konflikcie pomiędzy zakonami karmelitów bosych i dominikanów i jest próbą ośmieszenia sposobu ich działania. Autor ukazuje mnichów uwikłanych w spory i swady, nazywa ich „świętymi próżniakami” i „wielebnymi głupcami”, demaskuje niski poziom moralny i intelektualny zakonników. Przedstawia ich negatywne cechy: ciemnotę, zacofanie, niski poziom kulturalny, próżniactwo, lenistwo, bezużyteczność społeczną, zamiłowanie do pijaństwa i obżarstwa, obłudę religijną oraz brak zainteresowania poważnymi sprawami. „Nie habit czyni świętym”, o tym tu mowa – utwór ma wyraźną wymowę moralizatorską: osoby duchowne nie mogą być postawione ponad zwykłych śmiertelników, a na szacunek wiernych trzeba zasłużyć sobie pokorą i pracą.