List do Nikodema

ks. Waldemar Szlachetka

Rekolekcje

W czasie adwentowych rekolekcji będziemy pisać listy do osób (postaci biblijnych), które spotkały Jezusa. Zachęcam do lektury fragmentu biblijnego i podjęcia próby napisania listu.

 

List do Nikodema
(J 3, 1-21)

Witaj Nikodemie. Może nie znamy się bliżej, ale tym, co nas łączy, jest miłość do Jezusa. Muszę przyznać, że staję wobec Ciebie z wielkim szacunkiem. Ty, dostojnik żydowski, przyszedłeś do Jezusa? Jak bardzo to, co czynił musiało Cię zafascynować, że pokonałeś lęk, a przede wszystkim presję społeczną i poszedłeś z Nim porozmawiać. Już widzę, jak Twoi współbracia komentowaliby Twoją decyzję, gdyby tylko o tym wiedzieli. Nie wiem, czy byłoby mnie stać na taki gest. Może wolałbym stać gdzieś z boku…
Nie ukrywam, że i dla mnie każde spotkanie z Jezusem jest fascynujące. Jednak ja muszę się zmagać z „zasłoną” wiary. Ty mogłeś porozmawiać z Nim twarzą w twarz. Oczywiście i te moje spotkania też są bezpośrednie i bardzo osobiste, ale czasami wydaje mi się, że nie mogę porównywać moich spotkań z Twoimi.
Chciałbym zapytać Cię o to, co mnie najbardziej zastanawia. Pytasz Jezusa o znaki i cuda, a On mówi do Ciebie: „Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć Królestwa Bożego” (J 3, 3). Wiem, że nie rozumiałeś tych słów o potrzebie narodzenia się na nowo. I ja często ich dzisiaj nie rozumiem. Co czułeś, gdy Jezus mówił te słowa? Tylko zdziwienie? A może w Twoim sercu pojawiło się pragnienie zmiany? Pytam o to, bo gdy ja myślę o narodzeniu się na nowo, pragnę, by w moim życiu dokonało się coś, co pozwoli mi być lepszym, a także innym dzięki mnie.
Pozdrawiam Cię i dedykuję jeszcze raz te słowa, które usłyszałeś od Mistrza: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).
Żyj w Panu

7 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *