dobrymi szlakami

Boże Narodzenie w hospicjum

s. Małgorzata

W ciszy

Hospicjum jest miejscem wyjątkowego przygotowania na przyjście Jezusa. To również czas towarzyszenia każdej chwili ludzkiego życia, podkreślając w ten sposób jego wartość na wszystkich etapach oraz godność osoby ludzkiej nie tylko do końca ziemskich dni, ale na zawsze. Jezus przychodzący jako Światło pośród ciemności pragnie obdarować człowieka swoim Życiem i pełną Miłości Obecnością. W hospicjum, o tej Obecności, na co dzień przypominają lekarze, pielęgniarki, wolontariusze, którzy bezinteresownie, z wielką życzliwością pochylają się nad chorymi i poświęcają im czas. Towarzyszą oni nie tylko chorym, ale również ich rodzinom. Miałam możliwość odwiedzania Hospicjum im. Ks. Eugeniusza Dutkiewicza w Gdańsku, gdzie pracują nasze Siostry Pallotynki. Tam bywałam m.in. z dziećmi przedstawiającymi „Jasełka”. Na głównym holu gromadzili się chorzy przywiezieni przez personel na łóżkach. Panowała wówczas wyjątkowa cisza, zarówno wśród dzieci przygotowujących się do przedstawienia, ale również ze strony pacjentów, którzy niekiedy z grymasem cierpienia na twarzy, wzruszenia, a chwilami przebłysku uśmiechu w oczach, oglądali i słuchali. Przekroczyłam również próg Poznańskiego Hospicjum, gdzie pracuje nasza parafianka, pani dr Aleksandra Kotliska – Lemieszek. Zapamiętałam ciszę, życzliwość personelu oraz misterne i piękne prace plastyczne chorych. O swoich refleksjach, przygotowaniach i wspomnieniach na temat przeżywania i organizowania Świąt Bożego Narodzenia w hospicjum zechcieli podzielić się z nami: Pan Profesor Jacek Łuczak- założyciel Poznańskiego Hospicjum Palium oraz kilku chorych.

„Cały czas byłam naświetlana. Zaczęły się święta. Mama przywiozła z domu dużo potraw. Był karp i nie tylko. Na Nowy Rok przyjechał Andrzej. Po raz pierwszy od czasu, gdy zachorowałam, pocałował mnie”(Wigilia w warszawskim Centrum Onkologii 1991)”Bóle nie mijały. Przyszedł okres Bożego Narodzenia. Usiadłam z wielkim wysiłkiem, by zjeść przy stole kolację wigilijną. Przy okazji miałam jeszcze mdłości, więc zjadłam niewiele ulubionego karpia( w domu,1992)”.

„Przyszły święta Bożego Narodzenia. Była żywa choinka, prezenty pod nią, karp na stole. Tyle tylko, że ja przy tym stole nie siedziałam, leżałam w łóżku”(dom,1993)

Powyższe fragmenty wiersza i zapisów z książki Joanny Drażby: „Za parawanem powiek” (Media Rodzina), naszej śp. drogiej 24 letniej pacjentki, docenionej przez Jana Pawła II, poetki, nauczającej prawdy o wszechogarniającym bólu, świadczą o znaczeniu tych niezwykłych świąt dla coraz bardziej tracącej siły, pogrążonej w cierpieniu młodej dziewczyny. Wigilia, z całą swoją obietnicą rodzącej się tej ostatecznej, jedynej nadziei wraz z przyjściem na świat -Dzieciątka Jezus Zbawiciela, stanowi ważny drogowskaz dla chorych -w ich ostatecznym etapie pielgrzymowania. Chcieliby nie tylko dożyć Tego Dnia, aby przeżyć może po raz ostatni radość ze spotkania i obdarowania wraz z najbliższymi, mogą nimi być dla niektórych jedynie ludzie hospicjum zarówno personel medyczny jak i w szczególności wolontariusze.

43 letniego Adama, ojca trojga dzieci(najmłodszy Michaś miał 2 i pół roku),gdy odwiedziłem ponownie, po miesięcznej przerwie, już w przedpokoju otrzymałem przekaz od Marii, jego małżonki: on już wie, że śmierć się zbliża, rozmawiamy o tym. Podczas badania uświadomiłem sobie jak bardzo się zmienił jego wygląd związany z szybkim postępem nieuleczalnej choroby. Po raz pierwszy zaczął rozmawiać szczerze o swojej rychłej śmierci. Było to we wrześniu, wyjawił mi swoje tak ważne pragnienie spędzenia świąt Bożego Narodzenia wspólnie z bliskimi i zespołem Hospicjum Domowego. Zapytał czy doczeka, byłem pewien, ze ma zaledwie kilka dni przed sobą.. Odpowiedziałem, że życie szybko ucieka i marzenie pewnie się nie spełni. Zdążył pożegnać się z żoną i dziećmi mówiąc, co mają dostać za prezenty gwiazdkowe (sam przygotowywał z pomocą żony niespodzianki). Umierał spokojnie w domu dwa dni później.

24 naszych ciężko chorych ich bliscy spędzą wspólnie Boże Narodzenie w Hospicjum paliom. Tylko tyle łóżek liczy oddział medycyny paliatywnej Hospicjum Palium, no może i jeszcze w razie pilnej potrzeby są leszcze dwa łóżka dostawkowe na korytarzu, co jest o wiele za mało, bo codziennie oczekujących na przyjęcie jest kilkunastu.

Pragniemy w tym roku wzorem lat ubiegłych dołożyć wszelkich starań, aby obchodzone w Hospicjum Palium Boże Narodzenie było szczególnie głębokim przeżyciem duchowym dającym chorym i ich bliskich towarzyszącym ukojenie i radość ducha. Musi być uczta duchowa – pasterka na oddziale i pięknie odśpiewane kolędy przez małżeństwo artystów śpiewaków z dziećmi, wspaniałe drzewko wigilijne no i jak zawsze prezenty i wspólne dzielenie się opłatkiem.

( Prof. Jacek Łuczak – Hospicjum Palium w Poznaniu)

Tu mamy, z kim porozmawiać…

Nie wszyscy chorzy są w stanie pisać, czy wypowiadać na temat Świąt Bożego Narodzenia w Hospicjum. Dotyczy to szczególnie pacjentów w zaawansowanym stadium choroby. Boże Narodzenie, to święta, poprzedzone wyjątkowym oczekiwaniem, często kojarzą się z jednymi z najpiękniejszych wspomnień.. Kilku pacjentów (dziennego pobytu) naszego Poznańskiego Hospicjum zechciało się jednak podzielić swoją refleksją i oczekiwaniami.

„Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, człowiek zaczyna się zastanawiać nad problemami, których nie brakuje. Jak te święta sobie zorganizować? Czy mi zostanie pieniędzy, żeby zrobić zaopatrzenie, chociaż to najskromniejsze? Pozostać w domu, lub wyjechać do rodziny…? Tu mamy, z kim porozmawiać, no i obfity poczęstunek. Ale jeszcze do świąt pozostało trochę czasu, to się decyzję podejmie”. (pacjent)

„Przygotowania do wigilii są bardzo fajne, robimy dekoracje na choinki i przybranie ośrodka. Sama wigilia jest bardzo rodzinna, składamy sobie życzenia i śpiewamy” (pacjentka)

„Święta Bożego Narodzenia spędzamy w bardzo miłej atmosferze. Każdy z pacjentów Ośrodka Dziennego, przygotowuje potrawę wigilijną. Składamy sobie życzenia, wspólnie śpiewamy kolędy” (pacjentka)

„Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia będą moimi pierwszymi świętami w hospicjum. Największą radość sprawia mi samo przygotowanie do świąt. Robienie różnych ozdób wykonywało się samemu. Wspaniała opieka w hospicjum oraz radosne przygotowanie świąt pod opieką pani Aldony i pani Iwony pozwoli mi częściowo złagodzić moje samopoczucie w tak ciężkiej chorobie” (pacjentka)

(Chorzy z Dziennego Ośrodka Hospicyjnego w Poznaniu)

Niech, więc to spotkanie pełne wzajemnej miłości i życzliwości otwiera nasze serca na przyjęcie Jezusa w człowieku, gdzie najbardziej On sam pragnie się narodzić i ubogacić każdego z nas swoim Życiem pulsującym wieczną Miłością w Eucharystii – niezwykłej Komunii Boga z człowiekiem.

13 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *