Asceza i asceci

Tomasz Wątroba

Surowa wizja

Cierpienia ciała miały doprowadzić do udoskonalenia duszy, a odrzucenie dóbr ziemskich zagwarantować zbawienie


Biczownicy w Doornik w 1349r.
Miniatura z kroniki Gilles le Muissis

Asceza to skrajne wyrzeczenie się i ograniczenie przyjemności, skrajna wstrzemięźliwość, zazwyczaj z pobudek religijnych. Oznacza dobrowolne ograniczanie potrzeb życiowych do absolutnego minimum i poddanie się surowej dyscyplinie wewnętrznej w celu osiągnięcia czystości i doskonałości duchowej, a nawet umartwianie ciała. Z greckiego askeiss oznacza ćwiczenie.
Celem postawy, którą propagowali asceci, było oprócz doskonalenia w sobie cnoty i pobożności uzyskanie zbawienia i osiągnięcie świętości. Asceci wierzyli, ze po śmierci czeka ich wieczne szczęście.


Św. Augustyn

Wypełnienie poleceń
Postawa ta była popularna w początkowym okresie rozwoju chrześcijaństwa, a jej elementy są wciąż wpisane w życie wielu zakonów, zarówno Kościoła katolickiego jak i Kościołów obrządków wschodnich. Asceza jako rodzaj ćwiczenia duchowego jest też obecna w hinduizmie, islamie oraz w pewnym sensie także w buddyzmie, choć ta ostatnia religia raczej zwalcza skrajne przejawy ascezy, jako utrudniające osiągnięcie prawdziwego oświecenia duchowego (nirwany).
Podstawą wartości ascetyzmu była żarliwa wiara w Boga. Święty Aleksy w dniu ślubu postanowił wyrzec się życia w bogactwie i dostatku, opuścił żonę i odtąd żył w surowej ascezie, czyli naśladownictwie Chrystusa, wypełniał polecenia Ewangelii. Uważał, że cierpienia ciała miały doprowadzić do udoskonalenia duszy oraz, że odrzucenie dóbr ziemskich jest gwarancją zbawienia.
O świętej Róży z Limy podania mówią, że odżywiała się wyłącznie sałatą i odrobiną cytryny, a sypiała na gołej desce lub na kamiennej posadzce celi, w dodatku nigdy dłużej niż trzy godziny na dobę.


Św. Róża z Limy

Więzienie duszy
Wraz z misyjnymi podróżami świętego Pawła, Ewangelia zaczyna wnikać w zupełnie nowe środowiska. Rozpoczyna się okres soborów, synodów, teologiczno-filozoficznych sporów, zmagań z licznymi herezjami, okres, w którym młody Kościół określał swoją tożsamość i budował sobie trwałe miejsce w ówczesnym świecie. W tym burzliwym okresie wielu Ojców Kościoła (między innymi najsłynniejszy spośród nich – święty Augustyn) próbowało stworzyć syntetyczne ujęcie tego, czym jest chrześcijaństwo. Broniąc chrześcijaństwa przed różnymi atakami tłumaczono prawdy wiary za pomocą języka filozofii, posługując się w tym celu najczęściej filozofią platońską.
Skutkiem tego była koncepcja, która przyjęła się w chrześcijaństwie i wywarła ogromny wpływ na cały nurt mistyczny i filozoficzny średniowiecza. Otóż święty Augustyn, przyjmując biblijny obraz człowieka składającego się z materialnego ciała i nieśmiertelnej duszy, pojmował ciało – w ślad za Platonem – jako więzienie duszy. Jeżeli bowiem ciało jest więzieniem duszy, to jest ono dla człowieka przeszkodą w zjednoczeniu z Bogiem, jest źródłem pożądliwości i pokus, dlatego też trzeba je ujarzmić, aby wyzbyć się wszystkiego, co cielesne. To przekonanie spowodowało powstanie surowej wizji ascezy, uciekającej się do wielkich umartwień i tak bardzo odstraszającej współczesnego człowieka.


Św. Tomasz z Akwinu

Materia z duchem
W 1878 roku na Stolicy Piotrowej zasiadł papież Leon XIII. Z jego inspiracji powstał nurt, który na nowo odkrył myśl jednego z największych teologów Kościoła – świętego Tomasza z Akwinu, którego filozofia cieszyła się w średniowieczu wielkim powodzeniem, a później, przez wieki, była krytykowana i atakowana. Wszystko to owocuje uznaniem tomizmu za główny nurt filozofii chrześcijańskiej. Pojawia się tu jednak niezwykle ważny moment – otóż święty Tomasz nieco inaczej niż święty Augustyn postrzegał osobę ludzką. Ciało nie jest dla niego więzieniem duszy, ale jej narzędziem. Człowiek, to nie sama dusza, ale dusza oraz ciało; i chociaż dusza jest w człowieku rzeczywistością wiodącą, to jednak ona sama nie konstytuuje natury ludzkiej, ale dopiero w połączeniu z ciałem daje pełny obraz człowieka. W ten sposób człowiek staje się jakby zasadą łączącą materię z duchem, a wszystko z Bogiem.
Ludzie współcześni patrzą z zachwytem na postawy średniowiecznych ludzi, zazdroszczą im samozaparcia i siły woli. Mimo owych odczuć społeczeństwa wieku XXI nie są w stanie żyć według zasad przyjętych w średniowieczu. Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak człowiek wolny, żyjący w świecie współczesnym mógłby dobrowolnie wyrzec się dóbr materialnych, a co dopiero żyć w odosobnieniu, nie cieszyć się życiem i wciąż się umartwiać.

9 lat temu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *